Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Białorusin skazany za zabicie staruszki. "Leżała zakrwawiona koło łóżka"

Białorusin, który zastrzelił staruszkę został skazany na 10 lat więzienia. Kobieta była przypadkową ofiarą gangsterskich porachunków. Uladzimir M. chciał zaatakować jej syna.
Białorusin skazany za zabicie staruszki. "Leżała zakrwawiona koło łóżka"

Autor: Jacek Szydłowski

Wyrok w tej sprawie zapadł w piątek w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Wcześniej odczytano zeznania świadków z Białorusi, którzy zeznawali w sprawie Uladzimira M. z ich relacji wynika, że ich rodak często był agresywny. Zwłaszcza, kiedy sięgał po alkohol i narkotyki.

– Bił mnie, kilkanaście razy połamał mi nos. Bałam się go – zeznała dziewczyna oskarżonego. – Mówił, że wtedy w tym mieszkaniu miało nikogo nie być.

Chodzi o wydarzenia z września 1996 r. Uladzimir M. razem z kolegą poszedł wtedy do mieszkania przy ul. Wojska Polskiego w Terespolu. Zapukał do drzwi i zapytał o Dariusza W., ps. „Tulipan”. Matka mężczyzny, 82-letnia Stanisława W., odpowiedziała, że syna nie ma w domu. Wtedy nieznajomy strzelił przez drzwi. Kula trafiła kobietę w brzuch.

– Babcia leżała zakrwawiona koło łóżka. Miała krew na brzuchu. Prosiła o pomoc – zeznał wnuczek kobiety. Zapamiętał również głosy mężczyzn, którzy pytali o Dariusza W. Później wybili oni okna w mieszkaniu rodziny.

– Jeden z kamieni spadł na łóżko. Szkło posypało się na kołdrę – zeznał chłopiec.

Napastnicy odjechali volkswagenem golfem na białoruskich tablicach rejestracyjnych.

– Jak przyszedłem po 10 minutach, to karetka zabierała mamę – wspominał w sądzie Dariusz W., syn 82-latki. Kobieta zmarła kilka godzin po przewiezieniu do szpitala.

Policjantom nie udało się znaleźć zabójcy. Śledztwo umorzono. Po latach policjanci wrócili do sprawy. Z ich ustaleń wynika, że do zbrodni doszło na tle gangsterskich porachunków. „Tulipan” miał bowiem działać w gangu trudniącym się wymuszeniami na przejściu granicznym w Terespolu. Uladzimir M. i jego kompani mieli konkurencyjną grupę. Między bandytami doszło do konfrontacji. Polacy pobili kilku Białorusinów. Ci postanowili się zemścić, ale zamiast Dariusza W. trafili jego matkę.

– Uladzimir przyznał, że przypadkowo kogoś zabił – zeznał jeden z kolegów oskarżonego. – Pokazał mi nawet broń. Taki mały pistolet, chyba przerobiony z gazowego. On bardzo to wszystko przeżywał.

Podczas procesu Uladzimir M. płakał i zapewniał, że strzelając nie miał pojęcia, że ktoś jest za drzwiami.

– Wiedziałeś, do kogo strzelasz! Wiedziałeś, że matka jest święta – odpowiedział mu podczas jednej z rozpraw syn zmarłej.

Po zabójstwie Białorusin ułożył sobie nowe życie w niemieckim Augsburgu. Wiosną ubiegłego roku został namierzony przez policjantów lubelskiego Archiwum X. Piątkowy wyrok nie jest prawomocny.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama
Reklama