Sławomir Łowczak, znany regionalista i historyk opowiada, że w Zabłociu w gm. Markuszów w Domu Ludowym po rewolucji 1905 roku, okoliczni gospodarze z Gór i Zabłocia postanowili wspólnie zorganizować się, aby podjąć działania związane z edukacją i krzewieniem kultury. Równocześnie w pobliskim Nałęczowie zaczęło działać koło Lubelskiego Towarzystwa Szerzenia Oświaty „Światło”, które w Zabłociu znalazło otwartych i zainteresowanych współpracą ludzi.
Inicjatorem założenia LTSO „Światło” był Stefan Żeromski wraz z Witoldem Chodźką, Mieczysławem Biernackim, Gustawem Daniłowskim, Faustyną Morzycką, Wacławem Kruszewskim. Ze składek gospodarzy Gór i Zabłocia wybudowano w 1908 roku Dom Ludowy, w którym zbierali się okoliczni włościanie, organizowane były szkolenia, odczyty, wykłady, założono spółdzielnię, kasę zapomogowo-pożyczkową. W Domu Ludowym mieściła się biblioteka, prenumerowano prasę („Polak”, „Zaranie”), prowadzono kursy czytania i pisania dla okolicznych chłopów oraz ich dzieci. W 1910 r. założono w Zabłociu pierwszą w okolicy Spółdzielnię Mleczarską oraz Spółdzielnię Spożywców. Do tej ostatniej należała nawet Cukrownia Garbów. Stałym bywalcem Domu Ludowego w Zabłociu był Stefan Żeromski, bywał tu też Bolesław Prus, Kazimierz Dulemba, Stefania Sempołowska, Wanda Wejcherówna i Irena Kosmowska. Dom Ludowy w Zabłociu był miejscem wyjątkowo aktywnej działalności „Światła”, a efektem jej działalności było również powstanie amatorskiego zespołu teatralnego.
„Gwiazda Syberii” w Bronicach
– Kilka lat później, w pobliskich Bronicach, w 1916 r. do założonej przez Antoniego Wołk-Łaniewskiego czteroklasowej szkoły przyjęta została na posadę nauczycielki Maria Buczyńska – mówi Sławomir Łowczak. – Zainicjowała ona teatralną działalność w Bronicach wystawiając nieopodal dworu, w plenerze patriotyczną sztukę pt. „Gwiazda Syberii”. W 1944 r., kiedy jeszcze nad Wisłą stał front, zostały w bronickiej szkole wystawione jasełka. Kilka miesięcy później pod kierunkiem Franciszka Lenarciaka została wystawiona w dworze w Bronicach sztuka teatralna o wojennych wydarzeniach: prześladowaniach, które uosabiał bezwzględny niemiecki zarządca Bronickiego majątku Schleger, walkach partyzanckich i radości z odzyskanej wolności.
Na scenie można było usłyszeć fragmenty Inwokacji z „Pana Tadeusza”. Widowisko prezentowane było także w Wąwolnicy, w gm. Żyrzyn, w Puławach. Podczas wystawiania sztuki w Puławach, NKWD zainteresowało się „bronią”, którą posiadali aktorzy grający partyzantów. Wyglądała zbyt realistycznie i podejrzewano aktorów o kontakty ze zbrojnym antykomunistycznym podziemiem. Aktorzy mieli w związku z tym duże kłopoty. Jako kolejne wystawiane były mickiewiczowskie „Dziady”, później „Krakowiacy i Górale” i wiele innych. Widowiska przygotowywano własnym sumptem i siłami, robione były jednak z rozmachem, ze strojami, dekoracjami, ze świetnymi i dźwiękowymi efektami specjalnymi – dlatego robiły duże wrażenie na publiczności i przyjmowane były z entuzjazmem. Ten okres świetnie znają i zachowują Ewa Mrozek-Rodzik, która prowadzi kronikę teatru w Bronicach, oraz jeden z najbardziej zaangażowanych w widowiska realizowane w latach 40. i 50. aktorów-amatorów Stanisław Łowczak, który do dzisiaj zna swoje kwestie.
Teatralną działalność w Bronicach kontynuował w latach 1958-1968 Stefan Durak, miejscowy stolarz, pod którego kierunkiem wystawiano „Dobrego wojaka Szwejka” oraz trudne i ambitne dramaty „Niewinni winowajcy” „Grzesznicy bez winy” Aleksandra Ostrowskiego, „Nad Czeremoszem” („Karpaccy Górale”) Józefa Korzeniowskiego. Poziom przedstawień był na bardzo wysokim poziomie, zarówno pod kątem gry aktorskiej i scenografii.
„Moralność Pani Dulskiej” w Markuszowie
W Markuszowie od końca lat 40. do lat 70-tych XX w. na scenie dawnej szkoły (dzisiejsze przedszkole) i później w Domu Kultury amatorskie widowiska przygotowywała Sabina Durakiewicz. Wystawiana były „Moralność Pani Dulskiej” oraz „Ich czworo” Gabrieli Zapolskiej, sztuka na motywach „Ogniem i mieczem”, „Zemsta” i „Pan Jowialski” Aleksandra Fredry, wystawiano nawet tak ambitne dzieła jak wodewil ludowy „Ułan i Młynarka” czy nawet opera narodowa „Krakowiacy i Górale”, oprócz okolicznościowych akademii i przedstawień w Markuszowie wstawiono także sztukę „Gdy Zbawiciel umarł”, a także amerykańską komedię w 3 aktach pt. „Jutro pogoda”.
Tradycje teatralne są kontynuowane z powiedzeniem również dziś tak w Bronicach jak i Markuszowie.
– W Bronicach funkcjonuje prowadzony przez Lucynę Chudy zespół obrzędowy, który prezentuje od prawie 40 lat pieśni, tradycje lokalne oraz teatralne widowiska obrzędowe – dodaje Sławomir Łowczak. – Aktorzy z Bronic wystawiali widowiska obrzędowe m.in. „Błogosławieństwo”, „Chrzciny”, kolejnym i najdłużej granym (od 28 stycznia 1995 r. grane do dziś) widowiskiem jest „Bronicka Wigilia”. Zmienia się scenariusz, aktorzy, przybywa postaci, a widowisko niezmiennie cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem publiczności.
Historia zatoczyła koło
Teatr amatorski związany na początku swego istnienia z rodziną Wołk-Łaniewskich i dworem w Bronicach ponownie pojawił się w bronickim dworze. 9 stycznia 2016 r. Bronicki Teatr Obrzędowy wystawił widowisko „Wigilia w Bronicach”. Obejrzeli je mieszkańcy nie tylko Bronic i sąsiednich miejscowości, ale także zaproszeni goście związani z teatrami profesjonalnymi z Warszawy, Lublina. Wnuczka Antoniego Wołk-Łaniewskiego, Agnieszka Koecher-Hensel, historyk teatru (współwłaścicielka dworu w Bronicach niedawno zwróconego spadkobiercom rodu Wołk-Łaniewskich) żyje sprawami teatru, jest on jej bardzo bliski tak w formie profesjonalnej jak i amatorskiej - realizuje swoje pasje poprzez wydarzenia teatralne współpracując z Bronickim Teatrem Obrzędowym i profesjonalnymi artystami. Wokół dworu w Bronicach odbywają się plenerowe inscenizacje „Żniw”, prezentowane są wystawy, scenki teatralne, odbywają się koncerty i wiele innych kulturalnych wydarzeń.
W Markuszowie aktywnie działa współpracujący z Domem Kultury zespół teatralno-obrzędowy „Kalina” działający przy Stowarzyszeniu Kobiet Aktywnych Gminy Markuszów. Prowadzi go Elżbieta Wójtowicz, córka pieśniarki i poetki ludowej Krystyny Poczek. Jego początki związane są z początkiem lat 60. XX w., kiedy to w Wólce Kątnej wystawiono sztuki „Karpaccy Górale” i „Wuj z Ameryki”. W 1972 r. powstał zespół śpiewaczy „Wólczanki” prowadzony przez Krystynę Poczek do 1999 r. a później przez jej córkę Elżbietę Wójtowicz. Zespół, oprócz działalności śpiewaczej wystawiał także widowiska obrzędowe: „Prządki”, „Narodziny” „Swaty”, „Pierzaki”, „Dyngus”, „Zaręczyny”, „Przed Świętami”, które zdobywały wiele nagród i wyróżnień na przeglądach regionalnych i krajowych. Obecnie zespół funkcjonuje pod nazwą „Kalina” przy Stowarzyszeniu Kobiet Aktywnych i Domu Kultury - z sukcesem prezentuje najnowsze widowiska „Swaty” i „Na świętego Jana” i to nie tylko na scenach regionu. 24 czerwca br. na imprezie „Wianki nad Wisłą” w Warszawie, największej tego typu w Polsce - „Kalina” z Markuszowa zaprezentowała z sukcesem warszawiakom widowisko o zwyczajach świętojańskich z lat 20. i 30. XX w. pt. „Na świętego Jana”. Zostało bardzo dobrze przyjęte i spodobało się mieszkańcom stolicy.
Aktorzy z Markuszowa w interaktywnej świętojańskiej zagrodzie przeprowadzali także pokazy dawnych prac, zabaw, przypominali zapomniane świętojańskie zwyczaje, tradycje, śpiewy i tańce. Na markuszowskim stoisku wito również tradycyjne świętojański wianki (powstało ich ponad 2 tys.). Zespół „Kalina” z Markuszowa w tradycyjnych strojach sobótkowych, śpiewając dawne pieśni poprowadził w stolicy wielotysięczny korowód warszawiaków z wiankami nad Wisłę. Olbrzymi wianek mający ok. 8 m średnicy został wspólnie z setkami innych wianków, przy śpiewie zespołu „Kalina” puszczony z nurtem królowej polskich rzek. O godz. 20 zespół „Kalina” z Markuszowa otworzył swoim występem wieczorny koncert gwiazd. Po „Kalinie” na dużej scenie zaprezentowały się gwiazdy światowego formatu takie jak np. ikona muzyki elektronicznej DJ Afrojack posiadający prestiżową nagrodę Grammy, wystąpili również Xxxanax, Vavamuffin oraz T.Love.
Sławomir Łowczak, znany regionalista i historyk opowiada, że w Zabłociu w gm. Markuszów w Domu Ludowym po rewolucji 1905 roku, okoliczni gospodarze z Gór i Zabłocia postanowili wspólnie zorganizować się, aby podjąć działania związane z edukacją i krzewieniem kultury. Równocześnie w pobliskim Nałęczowie zaczęło działać koło Lubelskiego Towarzystwa Szerzenia Oświaty „Światło”, które w Zabłociu znalazło otwartych i zainteresowanych współpracą ludzi.















Komentarze