Moda najwidoczniej dotarła na Lubelszczyznę znad Bałtyku, gdzie „parawaning” cieszy się niesłabnącą popularnością. Tam turyści często mają wytłumaczenie: silny morski wiatr.
A jak było nad Białką? – Wiatr zerowy, dojście do plaży zerowe, ale nad Bałtyk daleko, a widocznie niektórzy chcieli poczuć trochę morskiej atmosfery – śmieje się nasz czytelnik Piotr Ziółkowski z Lublina. - Miejmy nadzieję, że to był jednostkowy przypadek, bo nie podoba mi się ta moda - dodaje.
A Wy, co sądzicie o "parawaningu"? Zagłosujcie w naszej sondzie:













Komentarze