Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Firma prowadząca szpital i pogotowie upadnie? Byli wspólnicy wzajemnie się oskarżają

Zarządu spółek Arion Szpitale i Arion Med pilnują nadzorcy sądowi. A byli wspólnicy wzajemnie donoszą do siebie do prokuratury.
Firma prowadząca szpital i pogotowie upadnie? Byli wspólnicy wzajemnie się oskarżają
Szpital w Biłgoraju

Autor: Arion Szpitale/Facebook

1 grudnia do Sądu Rejonowego Lublin-Wschód wpłynął wniosek wspólnika Arion Szpitale o ogłoszenie upadłości spółki. Towarzyszył mu wniosek o zabezpieczenie majątku poprzez ustanowienie zarządcy przymusowego bądź tymczasowego nadzorcy sądowego. Podobny wniosek wpłynął w sprawie spółki Arion Med.

O tej sprawie już pisaliśmy. Wniosek o upadłość o spółek, które prowadzą m.in. szpital w Biłgoraju i pogotowie ratunkowe w Dęblinie i w Rykach, złożył w sądzie Piotr Ruciński. Jego wspólnicy twierdzą, że to odwet na nich i zapewniają, że pacjenci, pracownicy i kontrahenci nie mają się czego obawiać.

Karol Stpiczyński, jeden ze wspólników, w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim tłumaczył, że Ruciński został odwołany z funkcji wiceprezesa. Nie jest już też członkiem zarządu. Po odwołaniu, miał działać na szkodę firmy, straszyć kontrahentów i grozić wspólnikom.

– Moi wspólnicy konsekwentnie kłamią twierdząc, że zostałem odwołany z funkcji wiceprezesa spółek Arion Med i Arion Szpitale – przekonuje tymczasem Piotr Ruciński. – Posługują się fałszywymi uchwałami zgromadzenia wspólników. Nie mogłem zostać odwołany ponieważ nie było wymaganego kworum. W walnym zgromadzeniu powinno uczestniczyć przynajmniej trzech z czterech wspólników, a było ich tylko dwóch. Chodzi o odsunięcie mnie od firmy i jej majątku.

Dodaje, że jego działania są wynikiem audytu finansowego przeprowadzonego w spółkach przez firmę zewnętrzną.

– Audyt jednoznacznie wykazał przesłanki do ogłoszenia upadłości. Poza tym okazało się, że moi wspólnicy wyprowadzają pieniądze z firmy – mówi Ruciński. – Uznałem te okoliczności za wystarczające do złożenia wniosku o upadłość. Powiadomiłem też prokuraturę.

– W uzasadnieniu wniosku wnioskodawca wskazał, iż spółka utraciła zdolność do wykonywania swoich wymaganych zobowiązań, a zobowiązania pieniężne przekraczają wartość majątku spółki. Wnioskodawca szczegółowo wymienił wymagalne, niespłacone zobowiązania spółki – informuje sędzia Katarzyna Pszczoła, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie do spraw cywilnych.

11 grudnia sąd postanowił dokonać zabezpieczenia majątku Arion Szpitale sp. z o.o. Ustanowił tymczasowego nadzorcę sądowego. Zobowiązał go również do złożenia sprawozdania w terminie 21 dni. Jak ustaliliśmy, nadzorca został też ustanowiony dla spółki Arion Med. Wniosek w sprawie spółki Arion Szpitale dotyczący zabezpieczenia majątku został oddalony.

Ruciński skarży się też na swoich wspólników, którzy złożyli szereg doniesień do prokuratury na niego i firmy związane z jego rodziną.

– Miało to zdezorganizować mi życie i uniemożliwić skuteczną obroną przed przejęciem firmy. Zarzuty okazały się fałszywymi donosami, bo kontrole nie potwierdziły żadnych nieprawidłowości – zapewnia Ruciński.

1 grudnia do Sądu Rejonowego Lublin-Wschód wpłynął wniosek wspólnika Arion Szpitale o ogłoszenie upadłości spółki. Towarzyszył mu wniosek o zabezpieczenie majątku poprzez ustanowienie zarządcy przymusowego bądź tymczasowego nadzorcy sądowego. Podobny wniosek wpłynął w sprawie spółki Arion Med.

O tej sprawie już pisaliśmy. Wniosek o upadłość o spółek, które prowadzą m.in. szpital w Biłgoraju i pogotowie ratunkowe w Dęblinie i w Rykach, złożył w sądzie Piotr Ruciński. Jego wspólnicy twierdzą, że to odwet na nich i zapewniają, że pacjenci, pracownicy i kontrahenci nie mają się czego obawiać.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama