Przebudowa linii kolejowej z Lublina w stronę Warszawy toczy się pomimo sezonu zimowego. Wszystko po to, by nadrobić opóźnienia, które pojawiły się już na samym starcie z powodu problemów z wyborem wykonawcy części prac. Mowa konkretnie o budowie urządzeń sterujących ruchem kolejowym. Kolej ma już komplet wykonawców, teraz ich pogania i jest... dobrej myśli.
Kiedy pojedziemy?
- Zakończenie prac na odcinku Lublin-Dęblin planowane jest na grudzień - informuje Magdalena Janus z centrali spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Wtedy też przewoźnicy będą mogli wznowić kursowanie pociągów z Lublina przez Puławy do Dęblina, a stąd w kierunku Warszawy. A także przez Radom do Krakowa, Katowic i Wrocławia.
Mieszkańcy lubelskiej dzielnicy Czuby znów będą słyszeli za oknem pociągi przejeżdżające obok lasu. A także hamujące. - Plan zakłada oddanie do użytku nowego przystanku kolejowego Lublin Zachód - potwierdza Janus. Nowy przystanek dla pociągów (kasy biletowe nie są tu planowane) ma działać od grudnia na wysokości os. Poręba.
- Prawdopodobieństwo? Ponad 90 proc. z dużym ogonkiem. Te pociągi od grudnia powinny ruszyć - mówi Wiesław Ogłoblin, dyrektor projektu w PKP PLK, która to spółka zleca przebudowę torów z Lublina do Otwocka. Ale zastrzega: - To jest budowa i zawsze są jakieś ryzyka, bo tu się kopie i można na coś natrafić.
Kopania jest dużo
Co się dzieje na torach?
Prześledźmy to od samego Lublina. Koło lubelskiego dworca (chociaż już w stronę Chełma a nie Warszawy) rozbierany jest most nad Czerniejówką, który będzie zastępowany nową konstrukcją. Bliżej dworca, w okolicach wiaduktu nad ul. Kunickiego powstaje Lokalne Centrum Sterowania. - W tej chwili podłączana jest kanalizacja do budynku - mówi Ogłoblin.
Sprzed dworca zniknął całkowicie peron 3, który zostanie zbudowany od nowa. Reszta zresztą też. Wszystkie perony mają być po kolei rozbierane. To dlatego od 1 marca część pociągów regionalnych ma odjeżdżać z tymczasowego peronu 4, który urządzono na wiadukcie nad ul. Kunickiego. Żeby do tego peronu dotrzeć, trzeba będzie iść naokoło, co należy uwzględnić przy przesiadkach (o utrudnieniach i zmianach od 1 marca piszemy kilka stron wcześniej).
Na stacji Lublin odnowione ma być także przejście podziemne, w którym wybudowane będą windy pozwalające dojechać na każdy z peronów. Wszystkie te prace mają się zakończyć w styczniu przyszłego roku.
Nieco dalej rozbierany jest wiadukt, którymi tory przechodzą nad ul. Diamentową. Rozbierany jest na raty i na raty ma być budowany. Nie da się prowadzić wszystkich prac jednocześnie, bo przez ten sam wiadukt biegnie linia kolejowa do Kraśnika, a dalej do Stalowej Woli i Rzeszowa.
- Zakończenie przebudowy całego wiaduktu zakończy się pod koniec 2018 roku - twierdzi Karol Jakubowski z centrali PKP PLK.
Trochę mniej pracy będzie na sąsiednim moście kolejowym, który przebiega nad Bystrzycą i biegnącą równolegle do niej ul. Nadbystrzycką. Tu nie przewidziano rozbiórki.
Jeszcze dalej, w miejscu planowanego przystanku Lublin Zachód nie ma już starych torów, jest za to dużo miejsca, bo trwa wciąż wycinka drzew. W nasypie powstanie przejście podziemne, którym będzie można się przedostać od strony Czubów na peron między torami oraz dalej, do lasu Stary Gaj.
Co dzieje się dalej?
- Między Lublinem a Dęblinem mamy odcinki, które są całkowicie rozebrane. Na tych odcinkach czekamy na poprawę pogody, żeby móc zacząć stabilizację chemiczną podłoża na całej szerokości torowiska. To podstawa, by można było jechać z większymi prędkościami - relacjonuje Ogłoblin. - Budowane są już nastawnie Puławy, Nałęczów i Klementowice. W terenie widać, że prace są mocno zaawansowane. Jeśli chodzi o dalszy odcinek, to rozbierany jest most na Wieprzu, na stacji Dęblin skończyliśmy tor na Radom i zaczęliśmy budowę przejścia podziemnego. Na całej długości od Dęblina do Pilawy toczą się prace, na które pozwala pogoda, również tam konieczna jest stabilizacja podłoża. A na stacji Pilawa budowany jest peron 2.
Wszystko musi się zakończyć do grudnia, żeby możliwe było wznowienie ruchu na torach. - Od grudnia chcemy zamknąć odcinek Otwock-Pilawa - zapowiada dyrektor projektu.
Jeżeli przejezdna będzie linia do Pilawy, to dojedziemy pociągiem do samej stolicy, bo pociągi i tak od dłuższego czasu nie jeździły już przez Otwock, ale skręcały w kierunku Mińska Mazowieckiego i wjeżdżały do stolicy od strony Sulejówka przez Rembertów.
W samym Otwocku też sporo się dzieje, a wiosną ruszy tu budowa nowego tunelu dla samochodów mającego zastąpić zwykły przejazd kolejowy. W sumie będą dwa takie tunele, wybudowane będzie też nowe przejście podziemne na wysokości teatru i Urzędu Miasta.
Szybciej, wygodniej
Przebudowa torów ma umożliwić pociągom pasażerskim jazdę z prędkością 160 km/h. - Po ukończeniu modernizacji trasy podróż najszybszym pociągiem między stolicami Mazowsza i Lubelszczyzny zajmie około 90 min - zapowiadają Polskie Linie Kolejowe.
Zauważmy, że kolej mówi o „najszybszym pociągu” i nie eksponuje faktu, że w 90 minut przejadą całą trasę tylko te pociągi, które nie będą mieć żadnego postoju między Warszawą a Lublinem. Co więcej, do osiągnięcia tego wyniku konieczne będzie odnowienie ostatniego odcinka torów, między Otwockiem a Warszawą Wschodnią, a to będzie już osobna inwestycja.
Dzięki modernizacji szlaku między Lublinem a Otwockiem nie tylko skróci się czas przejazdu, podróżni będą mieć także lepsze warunki na stacjach i przystankach, gdzie odnowione będą perony i pojawią się windy dla osób niepełnosprawnych oraz pasażerów z wózkami dziecięcymi.
3 400 000 000
złotych to koszt inwestycji
383
rozjazdy do wymiany
355
km torów do wymiany
77
peronów powstanie od nowa
68
przejazdów
do przebudowy
17
stacji zostanie przebudowanych
11
przejść podziemnych z 16 windami














Komentarze