Do pożaru doszło w ostatni piątek, w Biedronce przy ul. Woronieckiego w Lublinie. Zbliżała się godzina 20, ale w sklepie było jeszcze sporo klientów.
– To oni zauważyli ogień, a jeden z robiących zakupy mężczyzn chwycił gaśnicę i ugasił ogień. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Straty materialne dotyczące zniszczenia towaru i wyposażenia sklepu oszacowane zostały wstępnie na kwotę 130 tys. zł – wyjaśnia nadkom. Renata Laszczka – Rusek, rzecznik lubelskiej policji.
Mundurowi z III komisariatu sprawdzili nagrania ze sklepowych kamer monitoringu. Policjanci opublikowali następnie film, na którym widać, jak młodzi chłopcy zatrzymują się przy stoisku z chipsami.
– Kiedy zostają sami w alejce jeden z nich bierze do ręki opakowanie i wyjmuje z kieszeni najprawdopodobniej zapalniczkę. Po upływie kilku sekund na stoisku pojawia się płomień – dodaje nadkom. Laszczka-Rusek.
Niespełna dwie godziny od publikacji nagrania, poszukiwani chłopcy, 14-letni gimnazjaliści z Lublina, zgłosili się na komisariat. Przyszli w towarzystwie rodziców.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, to nauczyciele rozpoznali swoich uczniów na filmie z monitoringu. Skontaktowali się z rodzicami chłopców prosząc, by zabrali swoje dzieci na komisariat. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chłopcy przekonywali policjantów, iż do pożaru doszło przez przypadek. Gimnazjalistami zajmie się teraz sąd dla nieletnich.
Podpalenie w Biedronce: Podejrzani nastolatkowie w rękach policji
![Podpalenie w Biedronce w Lublinie. To oni rozpoznali nastolatków [nowe fakty] Podpalenie w Biedronce w Lublinie. To oni rozpoznali nastolatków [nowe fakty]](https://static2.dziennikwschodni.pl/data/articles/xl-podpalenie-w-biedronce-w-lublinie-to-oni-rozpoznali-nastolatkow-nowe-fakty-1751702186.jpg)












Komentarze