Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ponad 180 tysięcy mieszkań. Budujemy najwięcej od czasów PRL

Na przestrzeni ostatniego roku oddano do użytku ponad 180 tys. lokali mieszkalnych. To najwyższy wynik co najmniej odkąd istnieje w naszym kraju wolny rynek. Branża budowlana ma się świetnie i na razie niewiele wskazuje na to, by zamierzała zwolnić tempo.
Ponad 180 tysięcy mieszkań. Budujemy najwięcej od czasów PRL

Z opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny danych wynika, że w lutym do użytkowania oddano 16 tys., z czego ponad 9 tys. wybudowali deweloperzy. W tym samym okresie ruszyło blisko 14 tys. budów, a na kolejnych 20,6 tys. wydano pozwolenie lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym. Warto jednak na dane GUS-u spoglądać z dłuższej perspektywy.

Budujemy najwięcej od czasów PRL

Od marca 2017 do lutego 2018 r. oddano w Polsce do użytkowania 180,6 tys. mieszkań (wzrost o 9,5 proc. rok do roku), co jest najwyższym wynikiem odkąd w naszym kraju istnieje wolny rynek.
– Owszem, w latach 70-tych rocznie oddawano 260 tys. mieszkań, ale jest to sytuacja nieporównywalna – komentuje Marcin Krasoń, analityk Home Broker.

Także liczba rozpoczętych budów (210 tys. – wzrost o 18,1 proc. rok do roku) jest najwyższa od chwili upadku komunizmu. Liczba uzyskanych pozwoleń na budowę jest nie mniej imponująca i przekracza 255 tys. lokali, co rok do roku oznacza wzrost o 14,4 proc.

Mieszkaniowy boom

Liczba budowanych mieszkań rośnie, a to pochoda faktu, że Polacy chcą je kupować. Z ostatniego raportu Amron-SARFiN wynika, że 2017 rok zamknął się sprzedażą kredytów hipotecznych na kwotę 44,6 mld zł, największą od 2011 r.

– Gdy dodamy do tego niesłabnącą siłę w postaci inwestorów kupujących mieszkania za gotówkę, to nie dziwią rekordy sprzedażowe u wielu deweloperów – ocenia Marcin Krasoń. – Dalszemu rozwojowi rynku mieszkaniowego sprzyjają rosnące płace, stabilne i niskie bezrobocie oraz najniższe stopy procentowe w historii. Warto zwrócić też uwagę na stabilizację na rynku mieszkaniowym – kilkuprocentowe wzrosty sprzyjają inwestorom.

Coraz głośniej mówi się także o rozwoju rynku nieruchomości luksusowych – apartament w wysokościowcu Złota 44 sprzedany za 11 mln zł jest najbardziej głośnym przypadkiem, ale milionowych transakcji jest coraz więcej. Według szacunków Poland Sotheby’s International Realty, w latach 2012–2016 rynek luksusowych nieruchomości w Polsce urósł o 40 proc., do 3,6 mld zł. Istnieje duża szansa, że w 2017 r. przekroczy barierę 4 mld zł.

Nie ma róży bez kolców

– Potknięcia programu Mieszkanie Plus związane m.in. ze wzrostem cen robocizny oraz materiałów budowlanych to sygnał dla rynkowych graczy, że może w końcu dojść do przegrzania – ocenia Marcin Krasoń. – Panująca dziś stabilizacja daje nam wprawdzie spore zabezpieczenie przed spektakularną katastrofą, ale gdy podaż zacznie znacząco przeważać nad popytem, część deweloperów może wpaść w kłopoty.

Jednym z czynników, które mogą to spowodować jest wzrost stóp procentowych. Spadnie wówczas zdolność kredytowa i dostępność kredytów, a jednocześnie obniży się zainteresowanie inwestorów rynkiem nieruchomości (wrócą oni do obligacji skarbowych i depozytów bankowych). Wiele zależeć wówczas będzie od tego, czy rynek wypracuje do tego czasu odpowiednie środowisko, by zagnieździć się na nim mogli inwestorzy instytucjonalni.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama