Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Uważają, że zakaz handlu w niedziele jest niezgodny z konstytucją. Będzie skarga

Zakaz handlu w niedziele jest niezgodny z konstytucją – uważają członkowie Konfederacji Lewiatan. Chcą, by sprawę zbadał Trybunał Konstytucyjny.
Uważają, że zakaz handlu w niedziele jest niezgodny z konstytucją. Będzie skarga

Autor: Maciej Kaczanowski / archiwum

Wprowadzenie zakazu handlu od samego początku budziło ogromne emocje. Wbrew wcześniejszym obawom na nowych przepisach duże sieci handlowe nie straciły wiele. Statystyki pokazują, że zwiększyły one swoje obroty w piątki. Powody do zadowolenia mają także właściciele małych sklepów, którzy w niedziele sami stają za ladą.

– Początki nie były łatwe, bo musiałem nauczyć się obsługiwać kasę, ale już sobie poradziłem – śmieje się pan Kamil, właściciel sklepu spożywczego na lubelskim Czechowie. – Pracuję, bo to mi się opłaca. W niedziele wolne od handlu mam dwukrotnie większe zyski niż wcześniej przez cały weekend.

Reprezentująca interesy pracodawców Konfederacja Lewiatan zaskarżyła ustawę do TK. Podnoszą, że prawo tworzy grupę podmiotów nieobjętych zakazem i różnicuje pracowników co do swobody wykonywania przez nich pracy w określone dni. A to narusza konstytucyjne zasady ochrony pracy, wolności wykonywania pracy, równości oraz proporcjonalności.

– Ustawa zawiera ponadto wątpliwości interpretacyjne i w związku z tym narusza zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa – mówi Krzysztof Kajda, dyrektor departamentu prawnego Konfederacji Lewiatan.

O tym, że przepisy mogą być niezgodne z ustawą nadrzędną Konfederacja Lewiatan mówiła jeszcze w trakcie prac parlamentarnych. Zamiast całkowitego niedzielnego zakazu proponuje się ustawę gwarantującą pracownikom handlu (zatrudnionych zarówno na podstawie umów o pracę, jak i innych umów) dwóch wolnych niedziel w miesiącu.

– Cel byłby ten sam, co wprowadzenie zakazu handlu w dwie niedziele w miesiącu, ale bez negatywnych skutków dla konsumentów, części pracowników oraz wykonawców – uważa Kajda.

Handlowców z Lubelszczyzny, z którymi rozmawialiśmy, ta propozycja się podoba.

– Wydaje mi się, że takie odgórne uregulowania nie są potrzebne, bo przecież jesteśmy ludźmi i potrafimy się dogadać. W naszym sklepie grafik zawsze ustalany jest tak, żeby każdy miał wolny dzień wtedy, gdy go potrzebuje – mówi właścicielka jednego ze sklepów spożywczych działającego na zasadzie franczyzy pod Lublinem. – Ale jeśli rządzący muszą na siłę ustawiać nam życie lepiej żeby była taka zasada. W niedzielę nie otwieramy sklepu, bo jest zbyt duży i nie mogłabym obsługiwać wszystkich klientów będąc jednocześnie na kasie, dziale mięsnym i w innych miejscach. Kilka już razy zdarzało się, że sąsiedzi którzy wiedzą, że mieszkam tuż obok, prosili bym coś im dała ze sklepu. Niedzielny zakaz handlu uderza najbardziej w klientów, a to niedobrze – dodaje.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama