Reklama
Przygotowania czwartoligowców na półmetku
Do inauguracji rundy wiosennej pozostał jeszcze ponad miesiąc. Rozgrywki ruszą 23-24 marca
- 12.02.2013 16:22

Dla większości czwartoligowców przygotowania dobiegają właśnie półmetka.
Wyjątkiem jest Dan-Mar Huczwa Tyszowce, która wznowiła treningi dopiero pod koniec stycznia. Dziś zespół trenera Jacka Paszkiewicza zagra sparing z AMSPN Hetman Zamość (godz. 18, na boisku ze sztuczną nawierzchnią OSiR).
W poprzednim meczu kontrolnym Dan-Mar Huczwa zremisowała 2:2 ze Startem Krasnystaw, a w jej barwach zagrali dwaj zawodnicy Tomasovii Tomaszów Lubelski Patryk Nowosad i Mateusz Rejs. Między słupkami pojawił się też testowany bramkarz, ale w klubie nie zdradzają na razie jego nazwiska.
Inne drużyny pracują w pocie czoła.
– Trenujemy bardzo mocno – mówi Andrzej Wachowicz, trener Janowianki Janów Lubelski, która w ostatnim sparingu zremisowała 1:1 z Powiślakiem Końskowola. Wcześniej też zanotowała remis, ale 2:2, z AMSPN Hetman Zamość.
W zespole z Janowa nie ma nowych twarzy i raczej nie będzie. – Musimy sobie radzić tym co mamy, bo finanse klubu nie pozwalają na jakiekolwiek transfery. Dobrze, że zawodnicy grający jesienią nie odeszli. Wyjątkiem jest Paweł Jakiemczuk, który wyjechał za granicę. Szkoda, bo to młodzieżowiec. Mam nadzieję, że w tej sytuacji dołączy do nas 2-3 juniorów, choć na razie jakoś nie kwapią się do gry w pierwszym zespole – przyznaje Wachowicz.
Piłkarze Janowianki wciąż czekają na wypłatę zaległych pieniędzy. – Obiecano nam, że dostaniemy wszystko po 18 lutego. To już trzeci taki termin. Chciałbym żeby działacze klubu dotrzymali tym razem słowa, bo taka niepewność kładzie nieco cień na nasze przygotowania do rozgrywek.
Wiadomo, że gdzieś tam w głowach chłopaków tkwią myśli, że nie otrzymali pieniędzy, a zaległości narastają, choć na treningach każdy daje z siebie wszystko – podkreśla trener Wachowicz.
Szkoleniowiec Janowianki może być jednak zadowolony z tego, iż działacze znaleźli pieniądze na to, żeby drużyna rozgrywała sparingi na boiskach ze sztuczną nawierzchnią. W sobotę, w Dachnowie, czeka ją test z Ładą 1945 Biłgoraj.
Niewesoło jest też w Roztoczu Szczebrzeszyn, choć nie chodzi o pieniądze, a o postawę zespołu, który w ostatnim sparingu przegrał 2:6 z A-klasowym Cosmosem Józefów, a wcześniej ledwo wygrał z występującą w „okręgówce” Spartą Łabunie 2:1.
– Te wyniki nie mają żadnego znaczenia – uspokaja Zbigniew Ulanowski, trener Roztocza. – Przez ostatnie dwa tygodnie ostro pracowaliśmy na siłowni i w terenie. Część zawodników na pewno to odczuła. Teraz będziemy mieli więcej zajęć z piłką i powinno być lepiej.
Reklama













Komentarze