Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Protesty zamiast zbiorów. 15 groszy za jabłka w skupach. "Takich cen nie ma nigdzie na świecie"

To cenowa katastrofa! – alarmują plantatorzy, którzy na skupach za kilogram jabłka przemysłowego dostają 15 gr, a deserowego 60 gr. Organizacje rolnicze namawiają sadowników, by nie sprzedawali owoców w ogóle. Nie wykluczają także blokad dróg, pikiet w miastach m.in. w Kraśniku i podczas Dożynek Prezydenckich w Spale
Protesty zamiast zbiorów. 15 groszy za jabłka w skupach. "Takich cen nie ma nigdzie na świecie"
Plantatorzy rozważają wstrzymanie dostaw jabłek

Sytuacja na rynku się nic zmienia. To co się dzieje, to jest tragedia. We wtorek za jabłko przemysłowe płacili 15-16 groszy za kilogram. Niby w środę miało wzrosnąć o 2-3 grosze, ale jeszcze nie sprawdzałem – mówi Krzysztof Cybulak, sekretarz Związku Sadowników RP, z którym rozmawialiśmy wczoraj.

Cena za jabłko deserowe też plantatorów nie satysfakcjonuje. Skupy płacą średnio 60 groszy za kilogram.

– Niektóre firmy dają w tej chwili 40 groszy, więc o czym, mowa? – komentuje Cybulak.

– Takich cen nie ma dziś nigdzie na świecie. Nigdzie! Nic też nie uzasadnia płacenia tak mało – alarmuje Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. – Zwracam się, więc z apelem o opamiętanie się do wszystkich, którzy w tym biznesie działają: przetwórców, skupowców, firm handlowych, grup producenckich i niektórych sadowników. Tak dalej nie można działać. W tym sezonie ceny kształtują się w Polsce, nie w Niemczech, nie w Chinach, nie w Rosji.

Maliszewski uprzedza, że jego związek nie będzie się tej sytuacji biernie przyglądać.

– Jak już pokazały tegoroczne protesty jesteśmy w stanie szybko zwołać kilka tysięcy ludzi i pojechać pod konkretny zaniżający ceny zakład przetwórczy czy punkt skupu – ostrzega Maliszewski. – Sadownicy też są gotowi pojechać pod firmy handlujące „deserem” i grupy producenckie, w tym własne.

19 sierpnia rolnicy pikietowali w Sandomierzu, gdzie nie zostali wpuszczeni na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim. Jak podaje Wirtualna Polska, kilku z nich dostało za to mandaty – od 300 do 500 zł.

Póki co członkowie Inicjatywy Młodzi dla Sadownictwa nawołują plantatorów, by przez 10 dni nie oddawali do skupów jabłek przemysłowych.

– Jest to już widoczne w powiecie grójeckim. Powoli włącza się też województwo lubelskie – twierdzi Mateusz Dąbrowski, współzałożyciel Inicjatywy Młodzi dla Sadownictwa. – Zaś w okolicach Opola Lubelskiego tym, którzy jeżdżą na skup sprzedać jabłka, bo albo do nich nasz apel nie dotarł albo się wyłamują, są wręczane ulotki.

„Rozpoczyna się walka o godność i o przetrwanie, o teraźniejszość i o przyszłość. Czas powstrzymać niszczenie polskiej wsi” – piszą członkowie Inicjatywy Młodzi dla Sadownictwa.

Do wstrzymania dostaw jabłek (przez dwa tygodnie) namawiają też członkowie Związku Sadowników RP. – Jabłko jest owocem trwałym, jak kilka dni zostanie na drzewie czy pod drzewem to nic mu się nie stanie – podkreśla Cybulak.

4 września związkowcy szykują pikietę w Kraśniku Starym. – Jest zaplanowana na wtorek – potwierdza Krzysztof Cybulak. – Protest został już zgłoszony do urzędu miasta.

Niewykluczone, że niezadowoleni z sytuacji na rynku rolnicy pojawią się na Dożynkach Prezydenckich w Spale (15-16 września). Mówi się m.in. o zjeździe gwieździstym rolników.

– Ani tego nie potwierdzę ani nie zaprzeczę – ucina Michał Kołodziejczak, założyciel Unii Warzywno-Ziemniaczanej, organizator największych rolniczych protestów.

– To musi być wspólna, skoordynowana akcja nas wszystkich: z województwa lubelskiego, Unii Warzywno-Ziemniaczanej i naszej. Będziemy o tym jeszcze dyskutować – dodaje jeden z założycieli Inicjatywy Młodzi dla Sadownictwa.

Polska jest pierwszym producentem jabłek w Europie i trzecim na świecie (po Chinach i USA). Wg danych GUS w ubiegłym roku polscy plantatorzy zebrali 2 mln 441,4 tys. ton (w związku z wiosennymi przymrozkami plon był niższy niż w 2016 r. o ok. 30 procent). 

Obecnie w eksporcie polskich jabłek panuje zastój. Znacznie zmniejszył się też popyt na jabłka w całej EU, mniej polskich jabłek powędrowało m.in. na Białoruś i do Kazachstanu.

Tańsze i bardziej konkurencyjne okazały się owoce, które przyjechały z Azji, przede wszystkim z Chin.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama
Reklama