Reklama
Justyna Kowalczyk wicemistrzynią świata w biegu na 30 km
Justyna Kowalczyk zdobyła swój medal na mistrzostwach świata w Val di Fiemme. Niestety, srebrny, a nie złoty. Na ostatnich metrach polska biegaczka dała się wyprzedzić Marit Bjoergen.
- 02.03.2013 13:44

Szeroka na początku grupa biegaczek mniej więcej w połowie dystansu ograniczyła się do trójki: Marit Bjoergen, Therese Johaug, Justyna Kowalczyk.
Wszystkie trzy biegły obok siebie przez ponad 29 km. Na ostatnim podbiegu Kowalczyk i Bjoergen zostawiły z tyłu Johaug. Niestety, w decydującym momencie Polka popełniła mały błąd, który kosztował ją złoto. Zbyt długo zwlekała z wejściem w swój tor, Norweżka wjechała przed nią i na ostatniej prostej nie oddała prowadzenia.
- Najcięższe było to, że robiła się taka wata ze śniegu, było ciepło i ciężko się biegało. Oddałabym królestwo za narty Norweżek, bo jechały im dużo lepiej, ale w tych warunkach jestem zadowolona z tego, co udało się osiągnąć. Nie miałam szans wygrać finiszu - powiedziała Kowalczyk na antenie TVP Sport.
- Niewiarygodne uczucie. Marzyłam o tej \"30\". To był ten królewski dystans, którego mi brakowało. Próbowałam wygrać na podbiegu, ale Justyna wytrzymała. Na szczęście udało mi się na finiszu. Wcale nie uważam jednak, że miałam lepiej przygotowane narty - dodała Bjoergen w TVP Sport.
Na najniższym stopniu podium stanęła Therese Johaug. Druga z Polek, Kornelia Kubińska zajęła 23 miejsce.
Srebro Kowalczyk to drugi medal dla Polski podczas mistrzostw świata w Val di Fiemme, a pierwszy krążek Kowalczyk. Biegaczka z Kasiny Wielkiej może czuć delikatny niedosyt, bo jechała do Włoch po trzy medale, a przywiezie do kraju tylko jeden.
W sprincie miała jednak pecha i potknęła się w decydującym momencie, a w skiathlonie przegrała po wyczerpującym pojedynku z norweską koalicją.
Reklama













Komentarze