- Walczymy przede wszystkim o godność zawodu dziennikarza - mówili pracownicy i sympatycy Telewizji Polskiej, którzy w piątek w południe manifestowali na deptaku. Sprzeciwiają się zmianom w sposobie zatrudniania, które planuje zarząd TVP.
MC
07.02.2014 17:41
- Walczymy o etaty dla pracowników Telewizji Polskiej. W tej chwili rozpoczął się wielki proces outsourcingu. Za chwilę ma zostać w ramach przetargu wyłoniona firma zewnętrzna, która przejmie pracowników spółki i staną się automatycznie jej pracownikami - wyjaśnia Agnieszka Drączkowska z TVP Lublin.
- Występujemy tutaj w imieniu 550 osób: dziennikarzy, montażystów, charakteryzatorów i grafików, którzy jako pierwsi mają zostać przejęci przez inne firmy.
- To, co się dzieje w naszym kraju, kwestia korporacjonizmu, który dociera również do mediów publicznych jest rzeczą wołającą o pomstę do nieba. Nie może tak być, że w mediach publicznych rządzą prawa korporacji, gdzie outsourcing jest jedyną metodą na to, żeby pozbyć się niewygodnych, nie wiem z jakich powodów, pracowników - dodaje Andrzej Brudziński, członek Rady Programowej Oddziału Telewizji Polskiej S.A. w Lublinie.
- Walczymy o to, żeby nasi koledzy nie musieli martwić się o to, czy przedłużą im umowę czy nie, żeby to nie była umowa śmieciowa. Żeby mieli etat, bo im się to należy - dodaje Agnieszka Drączkowska. - Walczymy po prostu o naszą przyszłość.
Strajkujących w Lublinie było niewielu. W piątek przez godzinę strajkowali także pracownicy TVP w stolicy i w innych oddziałach regionalnych. Zgodnie z planami restrukturyzacji TVP, do firmy zewnętrznej ma trafić blisko 550 dotychczasowych pracowników spółki. W spółce pozostanie ok. 220 dziennikarzy odpowiadających za emisję programów.
Komentarze