Dziura w bramce Orląt Radzyń Podlaski
Radzyńskie Orlęta pokonały w sparingu swoich imienników z Łukowa 5:1, ale trener „biało-zielonych” Sławomir Adamus ma duży problem z obsadą bramki
- 03.03.2013 19:35

Obecnie pierwszym i w zasadzie jedynym bramkarzem, jakim dysponują radzynianie jest... junior Alan Dąbkowski.
Najpierw ze względu na zaległości finansowe z klubem rozstał się Krzysztof Stężała. Później testowany golkiper Wisły Puławy Łukasz Chojak zrezygnował z gry w Orlętach, a podobnie postąpił także Fabian Ciok. W tej sytuacji działacze cały czas rozglądają się za kolejnym zawodnikiem na tą pozycję.
Już w weekend toczyły się rozmowy z Widokiem Lublin w sprawie pozyskania Mateusza Krawczaka, który był już sprawdzany chociażby przez GKS Bogdanka i Motor Lublin. – Musimy kogoś znaleźć, bo nie możemy rozpocząć rozgrywek ligowych z jednym bramkarzem. Z tego, co wiem działacze rozmawiają z graczem Widoku Lublin. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie – mówi trener Sławomir Adamus.
W sparingu z beniaminkiem z Łukowa do przerwy było tylko 1:0. Po zmianie stron mimo kilku zmian Paweł Pliszka i jego koledzy zaaplikowali rywalom cztery kolejne bramki i ostatecznie rozgromił sąsiada zza miedzy 5:1. Znowu po przerwie na boisku zameldował się Wojciech Hołoweńko, który powoli wraca do zdrowia po kontuzji. Wiadomo już także, że wiosną kibice z Radzynia Podlaskiego nie będą oglądali w swojej drużynie Ukraińca Michaiła Kołytko. Wszystko ze względu na problemy z załatwieniem formalności. Po prostu działacze nie zdążyli z „papierkową robotą”.
– Za późno zabraliśmy się za ten transfer. Jak wygląda sytuacja z Jurijem Salejko? Drugi z Ukraińców będzie u nas. Mamy jeszcze dwa tygodnie do ligi i w tym czasie powinniśmy załatwić pozwolenie na pracę i wszystkie inne formalności – dodaje szkoleniowiec „biało-zielonych”, który przyznał również, że mimo wysokiej wygranej z Łukowem nie był zadowolony z gry swoich podopiecznych w obronie.
– Fajnie wyglądały nasze akcje z przodu, jednak w defensywie nadal czeka nas bardzo dużo pracy. Na pewno do pierwszego spotkania z Izolatorem przystąpimy też w nieco innym składzie. Pewnie przesunę Rafała Borysiuka do drugiej linii. Mamy też mnóstwo młodzieży, ale po prostu nie mamy innego wyjścia – kończy trener Adamus.
Reklama













Komentarze