Na zakończeniu budowy drogi najbardziej stracą pszczoły i osy, zyskają kierowcy. Dlaczego? To kwestia technologii budowy dróg betonowych. Beton konstrukcyjny używany do budowy dróg ma bardzo wysoką wytrzymałość, wymaga precyzyjnego przestrzegania reżimu prac inżynierskich. Ostatnia warstwa ma aż 29 centymetrów. Nie wystarczy tylko wylać beton, pomalować pasy, ustawić znaki i puścić auta.
– Budowa drogi betonowej to znacznie bardziej skomplikowany zabieg. Po rozłożeniu betonu nawierzchnia jest zabezpieczana warstwą specjalnego środka na bazie glukozy. Droga jest biała, jakby pokryta szronem. Ten środek upodobały sobie owady. Potem nawierzchnia jest szczotkowana, nacinana w ściśle w określonych miejscach.Ma to na celu wymuszenie rozprężenia betonu w miejscach gdzie jest to konstrukcyjnie potrzebne. Ostatni etap wstępnej fazy polega na pokryciu betonu warstwą specjalnego środka zawierającego wosk, w celu kontroli odparowania wody i optymalnego wiązania nawierzchni - mówi Konrad Krawczak, z nadzoru budowy S17.
Pogoda sprzyjała drogowcom. Maszyny skończyły pracę w nocy z czwartku na piątek. Kto często jeździ „siedemnastką” do Warszawy, ten widzi efekty. Drogowcy dzięki długiej, pięknej jesieni mogli pracować w optymalnych warunkach.
Na odcinku pomiędzy węzłami Kurów Zachód i Skrudki brakuje jeszcze tylko 350 m nawierzchni betonowej i krótkich odcinków z nawierzchnią bitumiczną. – Mamy już położone niemal 100 proc. nawierzchni. Zimą nie będziemy przerywać pracy, koncentrując się na robotach wykończeniowych i ziemnych. Wiosną naniesiemy oznakowanie poziomie – mówi Michał Zyśko z firmy Mota Engil Central Europe.
Ten ponad 13-kilometrowy odcinek pomiędzy węzłami Skrudki i Kurów Zachód otrzymał zezwolenie na realizację inwestycji drogowej w grudniu 2016 roku. Prace na dobre ruszyły wiosną 2017 r., a obecnie zaawansowanie finansowe to ok. 76 proc., rzeczowe ponad 87 proc.
Obecnie oprócz prac przy wykonywaniu nawierzchni, betonowej i bitumicznej, trwają prace przy obiektach inżynierskich. Budowane są między innymi przepusty w ciągu obecnej DK17, co wiąże się z trzema krótkimi objazdami. Przed końcem roku ruch wróci na starą drogę, a w przyszłym roku wykonawcy pozostaną prace wykończeniowe, montaż barier energochłonnych, oznakowania oraz uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. - Kierowcy będą mogli skorzystać z tego odcinka pod koniec pierwszego lub na początku II kwartału przyszłego roku – dodaje Zyśko.
Na sąsiednim odcinku, Skrudki – granica województwa, położono już 40 proc. betonowej nawierzchni trasy głównej, a przy sprzyjającej pogodzie jeszcze jej przybędzie w tym roku. Realizacja ponad 33 km drogi ekspresowej S17 powoli zmierza ku końcowi.
Prace na drugim odcinku, niemal dwukrotnie dłuższym (20,2 km), realizowanym przez firmę PORR rozpoczęły się wiosną 2017 r., po otrzymaniu z końcem marca decyzji ZRID. Obecne zaawansowanie finansowe to ok. 69 proc., a rzeczowe ok. 70 proc.
- Ułożyliśmy już ok. 13 km z planowanych 32 km nawierzchni betonowej. Odcinki bitumiczne na ciągu głównym będą wykonywane w przyszłym roku. Trwają prace przy obiektach inżynierskich, w tym największym z nich – moście na Wieprzu. Już niedługo kierowcy skorzystają z nowego wiaduktu w pobliżu stacji paliw koło Sierskowoli – mówi Adrian Madej z firmy PORR.
Po przełożeniu ruchu wykonawca będzie mógł rozebrać dotychczasowy objazd przecinający plac budowy. W tym roku planowana jest jeszcze jedna zmiana organizacji ruchu, na odcinku pomiędzy Parafianką a Strzyżowicami. Kierowcy wjadą na jezdnię ekspresówki, co pozwoli na dotychczasowej DK17 zbudować przepust. Oprócz robót typowo drogowych prowadzone są prace związane z budową dwóch miejsc obsługi podróżnych oraz obwodu utrzymania drogi. Planowany termin zakończenia budowy drogi i oddania do użytku to połowa przyszłego roku.
Kierowcy jeżdżący „17” do Warszawy zadają sobie pytanie, jak samochodów „trzyma” się nawierzchni betonowej. – Nawierzchnia betonowa ma nieco większą przyczepność od jezdni bitumicznej. Jest za to nieznacznie głośniejsza – wyjaśnia Konrad Krawczak.
Nowy odcinek S17, od Kurowa do granicy województwa, powinien cieszyć kierowców w połowie przyszłego roku. Natomiast cała S17, od Kurowa do węzła Lubelska, powinna być oddana do końca 2019 roku.
Komentarze