W drodze do 1/16 puławska młodzież miała już za sobą odprawionych z kwitkiem trzech innych I-ligowców. Wszyscy, podobnie jak ekipa z Chrzanowa, rywalizują w obecnym sezonie w grupie C I ligi. Azoty II ograły Padwę Zamość, AZS AWF Biała Podlaska i SPR Końskie. W sobotę przyszedł czas na MTS.
O pierwszej połowie miejscowi chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Pierwsze trafienie zaliczyli bowiem goście, którzy konsekwentnie i zgodnie z planem realizowali swój scenariusz na sukces. Wyżej notowani rywale odskoczyli najpierw na jedno, a następnie trzy, cztery, a nawet pięć trafień. Na sześć minut przed końcem tej części gry MTS wygrywał już 12:6. Dość powiedzieć, że zanim doszło do tak pokaźnej przewagi przyjezdnych gospodarze przez siedem minut nie mogli znaleźć recepty na przełamanie impasu strzeleckiego. Dopiero w końcówce Kacper Adamczuk i Piotr Pezda dorzucili dwie bramki. Ale i tak, patrząc na tablicę wyników, kibice puławian nie mogli mieć dobrych humorów. Po pół godzinie gry rezerwy przegrywały bowiem 8:14.
Mimo sześciobramkowej straty młodzi zawodnicy Azotów nie poddali się i od początku drugiej odsłony dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Po kolejnych 11 minutach gry strata zmniejszyła się o jedną bramkę (13:18). Jednak w ciągu czterech kolejnych Piotr Pezda i spółka zbliżyli się już na 17:18. Była też szansa na remis, ale w 48 min Kacper Mchawrab nie wykorzystał rzutu karnego.
Naprawdę gorąco w hali MOSiR w Puławach zrobiło się w końcówce meczu. Po dwóch z rzędu trafieniach Adamczuka w 58 min było już 22:21 dla rezerw, a w 59 min Kamil Konieczny przymierzył na 23:22. Goście zdołali jednak doprowadzić do remisu 23:23 i koniczne były rzuty karne.
W nich presję lepiej wytrzymali puławianie i po celnych „7” Mchawraba, Koniecznego, Pezdy i Karola Przychodzenia zwyciężyli 4:3 awansując do 1/8 finału Pucharu Polski.
Azoty II Puławy – MTS Chrzanów 23:23 (8:14), rzuty karne 4:3
Azoty: Borucki, Wiejak – Kosiak 3, Flont 2, Adamczuk 7, Mchawrab 3, Pezda 4, K. Janicki 1, Bielawski, Przychodzeń, Konieczny 2, Baranowski 1. Kary: 2 minuty.
Komentarze