Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Stężała znów w Radzyniu, poważna kontuzja Kazubskiego

Trener radzyńskich Orląt Sławomir Adamus w przerwie zimowej ma ręce pełne roboty. Najpierw miał duży problem z obsadą bramki, a teraz musi jeszcze łatać dziury w obronie.
Stężała znów w Radzyniu, poważna kontuzja Kazubskiego
Krzysztof Stężała wrócił do Radzynia (MACIEJ KACZANOWSKI)
„Biało-zieloni” cały czas szukają wzmocnień. Na szczęście dla nich, przełożenie całej pierwszej kolejki rundy wiosennej oznacza, że kluby mogą dłużej dokonywać transferów. Szkoleniowiec ekipy z Radzynia Podlaskiego chciałby jeszcze wzmocnić obronę swojego zespołu. Wszystko spowodowane jest kontuzją Roberta Kazubskiego, który będzie musiał poddać się operacji kostki. A to oznacza, że na wiosnę na pewno nie pojawi się już na boisku. W efekcie trener Adamus będzie miał do dyspozycji tylko jednego z czterech piłkarzy, którzy w pierwszej rundzie tworzyli linię obrony. Wcześniej z klubem pożegnali się Adrian Nowik i Patryk Szymala. W ostatnim sparingu z Lewartem Lubartów w barwach „biało-zielonych” wystąpił testowany Marcin Balicki. I wszystko wskazuje na to, że zostanie już w Radzyniu Podlaskim. – Będziemy musieli zbudować zupełnie nową defensywę, bo odeszło od nas kilku podstawowych chłopaków, a po kontuzji Roberta Kazubskiego musieliśmy się rozejrzeć za kimś nowym. Dzięki powrotowi Krzyśka Stężały poprawiła się nasza sytuacja między słupkami, ale nadal jest kłopot. Mamy przecież trzy drużyny i tylko dwóch bramkarzy. Oprócz zespołu w III lidze są jeszcze rezerwy i juniorzy. Co by było w przypadku kontuzji Stężały, albo Alana Dąbkowskiego? Dlatego rozmowy ciągle trwają. Chcieliśmy wypożyczyć Kacpra Skrzypka z Motoru Lublin, ale na razie ten transfer jest w zawieszeniu. Jak wypadł Balicki? Nieźle i chcemy, żeby już u nas został. Grał ostatnio w IV lidze, ale ma świetne warunki fizyczne, a wcześniej szkolił się chociażby w Jagielloni Białystok – mówi trener Sławomir Adamus, który przyznał także, że ciągle do gry nie został zatwierdzony Ukrainiec Jurij Sałejko. Ten gracz obecnie czeka na pozwolenie na pracę. Powody do optymizmu kibicom dał czwartkowy sparing z Lewartem, który Orlęta wygrały aż 6:0. Po dwie bramki zdobyli Dariusz Ptaszyński i Konrad Król. Już do przerwy było 5:0. W tym spotkaniu na testach miał się jeszcze zameldować napastnik, ale ostatecznie ma dojechać na treningi w najbliższych dniach. – Widać było duże zaangażowanie u chłopaków i rzeczywiście sporo akcji wyglądało naprawdę nieźle. Moi zawodnicy byli chyba głodni gry, bo ostatnio ze względu na pogodę nie mieli zbyt wielu okazji do zajęć z piłkami – dodaje trener Adamus. Orlęta Radzyń Podlaski – Lewart Lubartów 6:0 (5:0) Bramki: Król 2, Ptaszyński 2, Wróblewski, Zarzecki. Orlęta: Stężała – Zarzecki, Kopiś, Balicki, Wróblewski, Król, Grajek, Borysiuk, Pliszka, Zmorzyński, Ptaszyński oraz Leszkiewicz, Kot, Mitura, Struk, Sałejko, Hołoweńko.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama