Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lewart – Włodawianka 0:1. Porażka na własne życzenie

Atut własnego boiska, rzut karny, a do tego ostatnie pół godziny z przewagą jednego zawodnika. Wszystko to nie wystarczyło, żeby Lewart pokonał w niedzielę Włodawiankę. Goście w doliczonym czasie gry sprawili rywalom psikusa. A konkretnie Wojciech Więcaszek, który w zimie przebywał na testach w ekipie z Lubartowa, ale ostatecznie nie zdecydował się na transfer
Lewart – Włodawianka 0:1. Porażka na własne życzenie
Łukasz Mierzejewski mimo porażki nie miał wielkich pretensji do swoich piłkarzy

Autor: archiwum

W pierwszej połowie najlepszą okazję zmarnował Karol Bujak. Po starciu w polu karnym pomiędzy Arturem Nielipiukiem i Mateuszem Szafrańskim sędzia wskazał na „wapno”. Daniel Polak wyczuł jednak intencje strzelca i obronił jedenastkę. Od 58 minuty Włodawianka musiała radzić sobie w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartkę obejrzał Mateusz Kędzierski. Lewart naciskał, naciskał, ale nie potrafił zdobyć zwycięskiego gola.

Kolejne okazje marnowali: Grzegorz Fularski, Artur Szkutnik, a z bliska spudłował także Daniel Gliniak. W doliczonym czasie gry Wojciech Więcaszek wykorzystał niezdecydowanie defensywy przeciwnika, przejął piłkę, a po chwili przelobował bramkarza. I niespodziewanie to podopieczni Marka Droba zabrali do domu wszystkie, trzy punkty.

– Nie mogę mieć wielkich pretensji do chłopaków za to spotkanie. No chyba, że o skuteczność. Mieliśmy przynajmniej kilka dobrych okazji i jedną świetną, ale nie wykorzystaliśmy nawet rzutu karnego. Szkoda, ale jak się nie strzela, to nie można meczu wygrać – mówi Łukasz Mierzejewski, trener Lewartu.

Zadowoleni byli oczywiście goście, którzy napotkali na swojej drodze po trzy punkty sporo przeszkód, ale wszystkie przezwyciężyli. – Zanosiło się na to, że nie damy rady, ale jednak mamy trzy punkty – cieszy się Marek Drob, opiekun Włodawianki. – Długo czekaliśmy na swoją okazję i po błędzie obrony gospodarzy w doliczonym czasie przechyliliśmy szalę na swoją korzyść. Bardzo dobrze bronił Daniel Polak, który oprócz karnego poradził sobie w kilku innych, trudnych sytuacjach – dodaje trener przyjezdnych.

Lewart Lubartów – Włodawianka Włodawa 0:1 (0:0)

Bramka: Więcaszek (90+2).

Lewart: Kuźma – Wankiewicz, Ponurek, Szafrański, Michna, Pokrywka (75 Muzyka), Bujak, Fularski, A. Pikul (62 Majewski), Filipczuk (46 D. Pikul), Szkutnik (60 Gliniak).

Włodawianka: Polak – Czarnota, Naumiuk (46 Wojtak), Nielipiuk, Szeliuk, Więcaszek, Bartosz, Magdysz (85 Sztybel), Kędzierski, Jemioł (72 Bylina), Książak.

Żółte kartki: A. Pikul – Kędzierski.

Czerwona kartka: Kędzierski (Włodawianka, 58 min, za drugą żółtą).

Sędziował: Konrad Łukiewicz (Zamość).


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama