Najbliższe mecze IV ligi znowu pod znakiem zapytania
Większość meczów drugiej kolejki rundy wiosennej stoi pod dużym znakiem zapytania, bo boiska pokryte są śniegiem. Grać chcą jedynie w Lubartowie i Zamościu
- 25.03.2013 22:45

(ROBERT SZOKALUK)
Jest już przesądzone, że do skutku nie dojdzie spotkanie Omegi Stary Zamość z Roztoczem Szczebrzeszyn.
– Mieliśmy grać w Wielki Czwartek, ale nie ma na to żadnych szans – mówi Paweł Lewandowski, drugi trener Omegi. – Na naszym boisku zalega sporo śniegu, który został nawiany z pól, gdyż obiekt leży na otwartym terenie. Przysypane są nawet dwa pierwsze rzędy krzesełek na trybunach.
Na Wielki Czwartek swoje spotkanie z Włodawianką zaplanowała też Dan-Mar Huczwa Tyszowce. – Raczej nie ma możliwości żebyśmy zagrali – przyznaje Janusz Zarębski, kierownik drużyny z Tyszowiec. – Boisko przykryte jest śniegiem, temperatury nadal są na minusie, więc nie topnieje. Nawet gdybyśmy go chcieli ściągać, to i tak te parę centymetrów zostanie.
W Poniatowej sprawa jest już przesądzona. – Nie damy rady przygotować boiska na mecz z Podlasiem II – mówi Mirosław Samolej, kierownik Stali. – Wysłałem już pismo w tej sprawie do związku. Próby wynajęcia fadromy spełzły na niczym, a nie jesteśmy w stanie odśnieżyć ręcznie murawy, na której leży dokładnie 18 cm śniegu. Zamiast tego, zagramy w środę sparing na bocznym boisku z Powiślakiem Końskowola.
Zasypane są też pozostałe obiekty: w Opolu Lubelskim, gdzie Opolanin ma grać w sobotę z Victorią Żmudź, w Rejowcu Fabrycznym (Sparta – Lutnia Piszczac), w Janowie Lubelskim (Janowianka – Ruch Ryki) i Lubartowie (Lewart – GKS II Bogdanka). Choć w tym ostatnim przypadku mecz może się odbyć.
– Robimy wszystko żeby nie przekładać spotkania, dlatego zaczęliśmy usuwać śnieg z murawy – podkreśla Janusz Mitura, kierownik Lewartu. – Jeśli zostanie tylko cienka warstwa to do soboty powinna się roztopić. Zależy nam na grze i nie wykluczam, że sami piłkarze przy okazji treningu chwycą za łopaty i będą odśnieżać boisko.
Z gry z Orionem Niedrzwica Duża nie chce też rezygnować AMSPN Hetman Zamość, który jest w o tyle komfortowej sytuacji, że posiada boisko ze sztuczną nawierzchnią.
– Nie ma szans żeby wejść u nas na główne – mówi Robert Wieczerzak, trener lidera. – Zgłosiliśmy w związku, że mecz może się odbyć na sztucznym boisku. Prezes Zbigniew Bartnik wyraził zgodę. Musi ono zostać jednak zweryfikowane.
Wczoraj LZPN rozpoczął monitorowanie sytuacji. Być może już dziś zapadnie oficjalna decyzja odnośnie odwołania poszczególnych meczów.
Reklama













Komentarze