• Dlaczego alarm?
– Badania wykazują że za 11 lat na ziemi nastąpią nieodwracalne zmiany. Musimy działać teraz, w innym wypadku nie będziemy mieli miejsca do życia. Nie możemy zostawić tego tematu przyszłym pokoleniom, bo będzie już za późno.
• Ilu osób się pan spodziewa w sobotę przed Ratuszem?
– Zainteresowanie ciągle rośnie więc trudno mi powiedzieć W najgorszym wypadku liczę na 200 osób. Już teraz mogę zapewnić że to nie będzie protest jak każdy inny.
• Dlaczego „nie jak każdy inny”?
– Nie zamierzamy wygłaszać długich przemów. Mam w zanadrzu parę ciekawych happeningów, które symboliczne pokażą problem. Zapewniam, że to będzie wyjątkowe wydarzenie.
• Na jakie środowiska pan liczy?
– Przede wszystkim miejskie i ekologiczne. W sobotę nie ma miejsca dla polityków. Za to miejsce znajdzie się dla każdego, dla kogo ważne jest życie przyszłych pokoleń.
• Nadal działa pan w partii Wiosna?
– W Wiośnie nie jestem od trzech miesięcy z wiadomych przyczyn (Przemysław Stefaniak to były szef lubelskiej młodzieżówki Wiosny, który swojej szefowej zarzucił mobbing – red. )
Wiosna może przyjść, ale żadnej partii nie będę oficjalnie zapraszał. Pomagają mi znajomi i niektórzy ekolodzy, ja wszystko spinam. To moja inicjatywa, ale to nie ja jestem najistotniejszy. Najważniejsi są ludzie, którzy przyjdą, bo martwią się o losy ziemi.
• „Jestem lubelskim aktywistą i bardzo cenię sobie wolność.” Co jeszcze może pan o sobie powiedzieć?
– Jestem maturzystą. I martwię się o moje miasto, w którym chciałbym żyć. Chcę żeby Lublin był otwarty dla wszystkich i przede wszystkim zielony. Nie jestem i nigdy nie będę politykiem. Tego jestem pewien. Jedyna organizacja z jaką jestem związany to Marsz Równości w Lublinie.













Komentarze