Chełmianka - Podlasie 1:2, wysoka porażka Orląt Łuków
Podlasie przegrywało w Chełmie 0:1, ale ostatecznie pokonało Chełmiankę 2:1
- 14.04.2013 20:41

W pierwszej połowie jedynego gola zdobył Mateusz Tywoniuk dla gospodarzy, ale ekipa Władimira Geworkjana też miała swoje okazje.
Po przerwie do gości wreszcie uśmiechnęło się szczęście. Najpierw Mateusz Paczkowski doprowadził do remisu, po tym jak sam dobił swój wcześniejszy strzał.
W końcówce Łukasz Lesiuk uderzył zza pola karnego, a piłka po drodze odbiła się od Sergio Bataty i to zmyliło Pawła Szokaluka, który po raz drugi musiał sięgnąć do siatki.
– Zasłużyliśmy na trzy punkty, po prostu byliśmy lepszym zespołem. Chełmianka rzeczywiście miała swoje sytuacje, ale nie potrafili ich wykorzystać. Kto zdobył zwycięskiego gola dla nas? Sędziowie zapisali trafienie Łukaszowi Lesiukowi, wiem, że był rykoszet, ale moim zdaniem minimalny – przekonuje prezes bialczan Janusz Daniluk.
Zupełnie inną opinię o spotkaniu miał szkoleniowiec gospodarzy Artur Bożyk. – Nie zgadzam się z rywalami. To my oddaliśmy więcej strzałów i byliśmy groźniejsi.
Po prostu zabrakło nam szczęścia pod bramką przeciwników. W pierwszej połowie okazje miał Łukasz Młynarski, czy Mateusz Olszak. Po przerwie znowu o gola mógł się pokusić Młynarski. Jestem jednak dobrej myśli, bo jak na pierwszy mecz było nieźle – ocenia trener Chełmianki.
Chełmianka Chełm – Podlasie Biała Podlaska 1:2 (1:0)
Bramkia: Tywoniuk (26) – Paczkowski (57), Lesiuk (77).
Chełmianka: Szokaluk – Tywoniuk, Batata, Borys, Kuśmirek, Krzyżak (73 Wasiluk), Rusiecki, Młynarski, Gregorowicz (60 Wróbel), Olszak, Wójcik.
Podlasie: Wasiluk – Adamiuk (60 Kacik), Mirończuk, Komar, Burski, Jesionek, Litwiniuk, Paczkowski (80 Biegajło), Lesiuk, Gawroński, Sawtyruk (85 Szpański).
Żółta kartka: Litwiniuk (Podlasie). Widzów: 450.
Orlęta Łuków w fatalnym stylu rozpoczęły rundę wiosenną. W swoim pierwszym meczu beniaminek dostał tęgie lanie w Przemyślu, aż 0:5
Od pierwszej minuty trener Paweł Grula posłał na boisko aż sześciu zawodników pozyskanych w przerwie zimowej. W tym gronie byli dwaj gracze wypożyczeni z Wisły Puławy: Dawid Jacyna i Mateusz Łakomy oraz dwóch z Pogoni Siedlce: Marcin paczkowski i Cezary Demianiuk.
Niestety na niewiele to się zdało, bo na razie wzmocnienia nie pomogły Orlętom. Już po 16 minutach Polonia miała w zapasie dwa gole. Oba były dziełem Mateusza Wanata.
Kilka chwil później goście mogli zdobyć kontaktową bramkę, ale po strzale Marcina Paczkowskiego bramkarz miejscowych Paweł Zieliński zdołać sparować piłkę na poprzeczkę.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.
Po przerwie długo ekipa z Łukowa wcale nie odstawała od swoich przeciwników. Niestety niewiele była w stanie zdziałać w ataku. Mecz rozstrzygnął się w ostatnich 12 minutach. Trzecie trafienie dla przemyślan zupełnie odebrało graczom trenera Gruli ochotę do gry. I zapłacili za to w samej końcówce, bo stracili jeszcze dwa gole i musieli wracać do domu w kiepskich nastrojach.
Sobotnie porażka Dariusza Dziewulskiego i jego kolegów była już siódmą poniesioną w tym sezonie na boisku rywala. Do tej pory Orlętom udało się wygrać w gościach tylko raz, kiedy w ostatniej serii gier rundy jesiennej pokonali Stal Kraśnik 1:0.
Polonia Przemyśl – Orlęta Łuków 5:0 (2:0)
Bramki: Wanat (10, 16), Małyk (78), Walaszczyk (82 – z karnego), Hołowiński (90+1).
Polonia: Zieliński – Siwy, Malyk, Kazek, Gwóźdź, Walaszczyk, Sobol Marcin, Chlibkiewicz, Jaroch, Wanat, Gawłowski.
Orlęta: Matłacz – Jacyna (46 Wołoszka), Łakomy, Jarzynka, Szlaski, Kiryło, Botwina, Dziewulski, Piotrowicz, Paczkowski (80 Marciniak), Demianiuk.
Żółte kartki: Jaroch, Chlibkiewicz – Jarzynka.
Czerwona kartka: Kiryło (Orlęta, 82 min, za faul).
Sędziował: Radosław Wąsik (Lublin). Widzów: 200.
Reklama













Komentarze