Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Azoty Puławy rozegrają jutro w Zabrzu drugi mecz ćwierćfinałowy

Puławianie staną przed szansą powtórzenia wyniku z 2010 roku, kiedy po wygraniu rywalizacji z Zagłębiem Lubin, Azoty dotarły do półfinału. W nim przegrały z Vive Targi Kielce, a następnie brązowy medal z Orlen Wisłą Płock.
Azoty Puławy rozegrają jutro w Zabrzu drugi mecz ćwierćfinałowy
Nastawiamy się na męską, twardą walkę – zapowiada Cezary Winkler, szkoleniowiec Powenu (MACIEJ KACZA
Drużynę prowadził wówczas trener Bogdan Kowalczyk, a obecny szkoleniowiec Marcin Kurowski był jeszcze zawodnikiem. Azoty muszą jutro wygrać z Powenem, w przeciwnym razie, trzeci decydujący mecz, odbędzie się w weekend w Puławach. W pierwszy mecz pokazał, że oba zespoły prezentują zbliżoną klasę. – O naszej przegranej (25:29 – red.) zaważyły proste błędy w ataku, niewykorzystane rzuty karne i brak konsekwencji – ocenia reprezentant Polski Patryk Kuchczyński, skrzydłowy Powenu. – Nastawiamy się na męską, twardą walkę, zwycięstwo i powrót na trzecie spotkanie w sobotę do Puław – dodaje Cezary Winkler, szkoleniowiec Powenu. W lepszej sytuacji będą dzisiaj gospodarze, którzy wystąpią przed swoimi kibicami. – Doping publiczności bardzo pomaga – przyznaje Maciej Stęczniewski, bramkarz puławian. – Ale nas to nie deprymuje. Mam nadzieję, że już w środę wieczorem będziemy cieszyć się z awansu do półfinału. – Musimy zaprezentować tak dobrą grę w obronie, jak w pierwszej konfrontacji z Powenem – mówi trener Marcin Kurowski. – To będzie jeszcze cięższe spotkanie, niż w Puławach. Powinniśmy być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. – Zabrzanie skoczą na nas od początku. Nie możemy dać sobie narzucić ich stylu. Podstawą będzie spokój. To Powen jest pod ścianą i musi z nami wygrać. My chcemy wykorzystać swoją szansę i już w środę awansować do kolejnej fazy play-off – mówi obrotowy Azotów Mateusz Kus. Na Śląsk nie pojechał kontuzjowany rozgrywający Rafał Przybylski.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama