Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin rozpoczyna rundę rewanżową

Pierwsza runda zmagań za nimi, teraz czas na spotkania rewanżowe. W niedzielę (godz. 17) Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin zmierzy się w Bydgoszczy z tamtejszym Artego. To będzie okazja do odegrania się rywalkom za pierwszy mecz w tym sezonie
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin rozpoczyna rundę rewanżową
Agnieszka Szott-Hejmej (z piłką) po raz drugi w tym sezonie zagra przeciwko swojemu byłemu zespołowi.

Autor: Krzysztof Mazur/archiwum

Kibice w Lublinie zapewne bardzo dobrze pamiętają tamtą konfrontację z kilku powodów. Po pierwsze, był to debiut zupełnie nowego składu skonstruowanego przez powracającego na ławkę trenerską Krzysztofa Szewczyka. Po drugie, w bydgoskiej drużynie wystąpiła Brianna Kiesel – do niedawna ulubienica lubelskiej publiczności. Po trzecie, podopieczne Tomasza Herkta wygrały w hali przy Al. Zygmuntowskich 78:62.

Niedzielny mecz może być zupełnie inny. Na początku października szkoleniowiec „Pszczółek” nie miał do swojej dyspozycji Briany Day. Z kolei po stronie bydgoszczanek na parkiecie pojawiła się Shante Evans. Amerykanka ze słoweńskim obywatelstwem zmaga się jednak od dwóch miesięcy z kontuzją. Artego nie wzmocniło się też w ostatnich dniach, tak jak robiły to niektóre kluby.

Akademiczki z Lublina przystąpią do tego spotkania w dobrych humorach, bo stoją przed szansą przedłużenia serii zwycięstw do sześciu wygranych spotkań.

- Po takiej serii humory mogą nam tylko dopisywać. Musimy jednak być w pełni skupione przez 40 minut. W poprzednim meczu dałyśmy im zbyt wiele swobody. Koszykarki Artego grają też w EuroCup i na pewno są przyzwyczajone do podróżowania, do tego rodzaju zmęczenia. My z kolei mamy więcej czasu, żeby się przygotować do tego spotkania – tłumaczy Julia Adamowicz, skrzydłowa lubelskiego zespołu.

Artego Bydgoszcz to na pewno groźny rywal. Ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego łączy co prawda występy w Energa Basket Lidze Kobiet z grą w EuroCup, ale w środę udowodniła, że więcej minut spędzonych na parkiecie nie robi na nich wrażenia. Bydgoszczanki pokonały rumuński ACS Sepsi 70:61 w zaledwie sześcioosobowym składzie. Trener Tomasz Herkt nie mógł skorzystać z usług Kateryny Rymarenko, która ze względu na problemy z uzyskaniem wizy nie dotarła na mecz. To daje dosyć dobry obraz tego, jak wymagającym przeciwnikiem jest Artego.

- To bardzo mocny rywal. Na pewno musimy zatrzymać ich szybki atak i rzuty trzypunktowe. Od czasu poprzedniego spotkania poprawiło się w naszym zespole zgranie, wróciła Briana Day. To drużyna, która z każdym kolejnym meczem miała się prezentować lepiej – ocenia Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama