Reklama
Chełmianka - Orlęta Radzyń Podlaski 1:0, remis w Łukowie
Chełmianka zasłużenie pokonała w niedzielę radzyńskie Orlęta 1:0. Gospodarze powinni wygrać wyżej, ale zmarnowali kilka dobrych okazji
- 05.05.2013 20:44

– Do tej pory byliśmy, jak ułani, bo z szabelkami atakowaliśmy rywali praktycznie od początku, a później traciliśmy gole z rzutów karnych.
Tym razem trener zmienił nieco taktykę i rozpoczęliśmy dużo spokojniej. Dopiero w drugiej połowie bardziej ruszyliśmy na przeciwnika. I było sporo sytuacji.
Może nie zasłużyliśmy na wygraną 5:0, ale z samych sytuacji naprawdę mogło się tak skończyć – przekonuje kierownik Chełmianki Krzysztof Zieliński.
W pierwszej połowie zbyt wiele nie działo się na boisku. Serca kibiców gospodarzy zabiły mocniej dopiero w samej końcówce, kiedy Łukasz Młynarski z kilku metrów uderzył... w plecy jednego z rywali.
Po zmianie stron \"biało-zieloni” od początku ruszyli do ataku i już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry cieszyli się z prowadzenia. Po akcji oskrzydlającej Krzysztof Stężała wypiąstkował piłkę przed siebie, ale zrobił to tak niefortunnie, że przejął ją Mateusz Olszak.
I po chwili spokojnie posłał do siatki. Kolejne minuty to zdecydowana przewaga drużyny trenera Artura Bożyka. Damian Rusiecki zamiast do siatki przymierzył w słupek, a Łukasz Kuśmirek nie wykorzystał rzutu karnego, bo nie trafił w ogóle w bramkę. Goście musieli się odkryć, ale mimo kilku zmian i prób ataków niewiele wychodziło im w ofensywie.
– Prawdę mówiąc nie byliśmy w stanie na poważnie zagrozić rywalom. Pierwsza połowa była wyrównana, ale w drugiej kiedy szybko straciliśmy bramkę cały nasz plan na to spotkanie się posypał. Musieliśmy wszystko pozmieniać.
Ruszyliśmy do przodu i dzięki temu przeciwnik miał bardzo dużo miejsca. Parę razy pod naszym polem karnym zrobiło się bardzo gorąco. Co było powodem porażki? Po prostu cały czas mamy kłopoty w defensywie. Może w najbliższym czasie coś się jednak w tym względzie zmieni. Do gry powoli wchodzi Marcin Banicki, być może wróci także Robert Kazubski. W najbliższych dniach będziemy szukali jakiegoś rozwiązania – mówi szkoleniowiec Orląt Sławomir Adamus.
Chełmianka Chełm – Orlęta Radzyń Podlaski 1:0 (0:0)
Bramki: Olszak (46).
Chełmianka: Szokaluk – Fiedeń, Krzyżak, Borys, Kuśmirek, Tywoniuk, Rusiecki (90 Wasiluk), Gregorowicz (46 Wróbel), Młynarski (60 Fornal), Olszak (66 Bujak), Wójcik
Orlęta: Stężała – Zarzecki, Borysiuk, Leszkiewicz, Wróblewski, Zmorzyński (75 Struk), Grajek, Mitura (28 Ptaszyński), Król, Pliszka (75 Banicki), Górniak (60 Hołoweńko).
Żółta kartka: Olszak – Ptaszyński, Król.
Sędziował: Paweł Charchut (Rzeszów). Widzów: 500.
Podlasie w ostatniej chwili uratowało remis w Łukowie
W pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się wpisać na listę strzelców. Długo bezbramkowy remis utrzymywał się również po przerwie. Dopiero na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem Dariusz Dziewulski był faulowany przez Łukasza Mirończuka w polu karnym przyjezdnych. I sam poszkodowany wykorzystał rzut karny. Wówczas wydawało się, że gospodarze po laniu w Boguchwale (0:4) zdobędą trzy punkty.
Inne plany mieli jednak przyjezdni i w końcowych minutach po braterskiej akcji Mateusza i Łukasza Paczkowskich piłka trafiła do Łukasza Sawtyruka, a ten z kilku metrów w sytuacji sam na sam doprowadził do wyrównania.
– To był typowy mecz na remis. Obie drużyny biorąc pod uwagę presję związaną z utrzymaniem grały bardzo bojaźliwie. I sytuacji nie było zbyt wiele. Dziewulski zachował się, jak stary lis i wykorzystał wyciągniętą nogę i wywalczył jedenastkę dla swojego zespołu. Na szczęście udało się nam wyrównać – mówi prezes Podlasia Janusz Daniluk.
Orlęta Łuków – Podlasie Biała Podlaska 1:1 (0:0)
Bramki: Dziewulski (75-karny) – Sawtyruk (88).
Orlęta: Matłacz – Dziewulski, Łakomy, Szlaski, Jarzynka, Piotrowicz, Wołoszka, Kiryło, Marciniak (65 Kachniarz), Demianiuk (89 Gaj), Paczkowski.
Podlasie: Wasiluk – Komar, Mirończuk, Szpański, Adamiuk (36 T. Jaszczynski), M. Paczkowski, Jesionek, Lesiuk, Gawroński, Biegajło (71 Ł. Paczkowski), Sawtyruk.
Żółte kartki: Łakomy – Komar. Sędziował: Piotr Burak (Zamość).
Reklama












Komentarze