Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Tomasovia wreszcie odpali? W niedzielę mecz z Chełmianką

Tomasovia chce w niedzielę zrehabilitować się w oczach kibiców za porażkę z Orlętami Radzyń Podlaski (0:2)
Tomasovia wreszcie odpali? W niedzielę mecz z Chełmianką
Tomasovia po remisie w Kraśniku chce zdobyć trzy punkty w meczu z Chełmianką (JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Podopiecznym trenera Bohdana Bławackiego wcale nie będzie jednak łatwo o trzy punkty, bo zmierzą się z coraz lepszą Chełmianką. Początek spotkania jutro o godz. 17. Gospodarze mają nieco kłopotów kadrowych. Przed tygodniem, w Kraśniku „niebiesko-biali” stracili drugiego gola w końcówce i musieli się zadowolić jednym punktem po remisie 2:2. Duży wpływ na końcowy wynik miały kontuzje Sebastiana Głaza i Piotra Jońca. Obaj musieli opuścić boisko już na początku drugiej połowy. Ich występy przeciwko Chełmiance także stoją pod znakiem zapytania. – Szkoda tego meczu, bo powinniśmy pograć piłką, albo nawet wybijać w samej końcówce po autach. Zamiast tego daliśmy sobie strzelić bramkę i straciliśmy dwa „oczka”. Trzeba już jednak o tym zapomnieć i skoncentrować się na kolejnym rywalu. Zespół z Chełma na pewno jest mocniejszy, niż w rundzie jesiennej. Ostatnio jest też w dobrej formie. Mimo wszystko mam nadzieję, że powoli się rozpędzamy i że wreszcie wszystko pójdzie po naszej myśli. Chcemy też pokazać kibicom, że mimo porażki u siebie z Radzyniem potrafimy grać w piłkę – mówi bramkarz Tomasovii Piotr Waśkiewicz. Podopieczni Artura Bożyka na wiosnę często nie mieli szczęścia. Ze Stalą Mielec i Avią przegrywali po golach z rzutów karnych. Przed tygodniem pokazali się jednak z bardzo dobrej strony przeciwko radzyńskim Orlętom. Ograli przeciwnika 1:0, ale powinni wygrać znacznie wyżej, bo goście praktycznie ani razu na poważnie nie zagrozili bramce Pawła Szokaluka. Na dodatek gospodarze zmarnowali rzut karny. Wymagającego rywala w tej serii gier mają także piłkarze Sławomira Adamusa. Po wygranej z Tomasovią zamiast pójść za ciosem radyznianie przegrali dwa kolejne spotkania. Jutro o godz. 16 zagrają z trzecią Stalą Sanok i jeżeli marzą o jakiejś zdobyczy to będą musieli się ostro napracować. Jak zwykle w ekipie „biało-zielonych” nie brakuje problemów. Niespodziewanie zagranicę wyjechał Michał Górniak. Na dodatek kontuzji w pucharowym meczu z Huraganem Międzyrzec Podlaski doznał Marcin Banicki. – Znowu mamy małe pole manewru. Na szczęście do zdrowia wraca Robert Kazubski i niewykluczone, że pomoże nam w niedzielę. Tym razem skłaniam się też do wystawienia Rafała Borysiuka w środku pomocy. Szkoda wyjazdu Górniaka, ale nic na to nie poradzimy. Zawodnik po prostu kilka dni temu zadzwonił i powiedział, że wyjeżdża – tłumaczy trener Sławomir Adamus. POJEDYNEK REGIONÓW W pozostałych meczach dojdzie do starcia Lubelszczyzny z Podkarpaciem. Dzisiaj o godz. 16 Avia w Poniatowej gra z Karpatami Krosno, które w pierwszej rundzie rozbiła aż 4:0. Trudny wyjazd do Mielca czeka Lubliniankę-Wieniawę (dzisiaj o 17). Stal Kraśnik spróbuje podtrzymać dobrą passę przeciwko Polonii Przemyśl (niedziela 16). Godzinę później rozpocznie się mecz Podlasie – Orzeł Przeworsk.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama