Do szpitala trafiają środki ochrony osobistej dla personelu m.in. maski, gogle, rękawiczki, a także środki dezynfekcyjne czy kremy do rąk, które ze względu na konieczność częstej dezynfekcji są niezbędne. – Dostajemy też artykuły spożywcze jak np. kawy, wodę mineralną, słodycze, warzywa i owoce, żeby nasz personel miał zapewnioną część wyżywienia – mówi rzecznik. – Otrzymaliśmy też pomoc od jednego z dealerów samochodowych, który przekazał nam auto do użytkowania. Z kolei jedna z fundacji przekazała nam samochód w formie darowizny. Otrzymujemy też sprzęt AGD, dostaliśmy m.in. pralkę.
Szpital dostaje też wsparcie finansowe. Najwyższa jednorazowa wpłata na konto szpitala to 3 tys. zł. Z kolei w ramach zbiórki na portalu zrzutka.pl, którą zorganizował dla szpitala KUL, najwyższa dotychczasowa wpłata to 5 tys. zł. Zebrane pieniądze pójdą na samochód do transportu. – W tym momencie, w ciągu zaledwie kilku dni zebraliśmy 64 proc. ustalonej kwoty czyli ponad 64 tys. zł – mówi Bartosz Jencz.
Szpital cały czas potrzebuje pomocy. Placówka na oddziale zakaźnym hospitalizuje małych pacjentów zakażonych koronawirusem. – Szczególnie jeśli chodzi o środki ochrony osobistej dla personelu oraz płyny dezynfekcyjne, bo to zużywa się najszybciej – zaznacza rzecznik.














Komentarze