Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Biznes w konspiracji. Tak działa fryzjerskie i kosmetyczne podziemie w Lublinie i Chełmie

Wpuszczają klientów do zakładów tylnymi drzwiami albo sami jeżdżą do ich domów. – 30 tys. zł kary rozwaliłoby mi biznes. Dlatego przyjmuję tylko z polecenia i stałe klientki. To nie są żarty – mówi jedna z fryzjerek, która biznesu na czas pandemii nie zamknęła.
Biznes w konspiracji. Tak działa fryzjerskie i kosmetyczne podziemie w Lublinie i Chełmie
Ogłoszenia fryzjerskich usług „z dostawą do domu” można znaleźć np. na lubelskich Czubach

Autor: Dominik Smaga

Branża beauty boleśnie odczuła ograniczenia. Z dnia na dzień zamknięto salony piękności i solaria. Przestali pracować fryzjerzy i kosmetyczki.

– Zostały do zapłacenia czynsze i inne opłaty – mówi Monika, która prowadzi salon fryzjerski w Chełmie. – Nie ma klientów, nie ma pieniędzy. A jak nie zapłacisz, to właściciel lokalu cię wywali. A najgorsze, że nie wiadomo, kiedy będę się mogła otworzyć.

W Chełmie z ponad 4 tysięcy zarejestrowanych działalności gospodarczych, prawie dwieście to usługi fryzjersko-kosmetyczne. W większości to jednoosobowe firmy.

Podobnie jest w Lublinie – np. właściciel lokalu w dobrym punkcie w centrum miasta wynajmuje fryzjerom i fryzjerkom fotele. Każdy z nich pracuje na własny rachunek. Są tacy, co na przestój w interesie nie mogą sobie pozwolić.

– Nie umawiam żadnych nowych klientów. Dzwonią ci, którzy do mnie wcześniej przychodzili. Tylko w paru przypadkach strzygłem kogoś pierwszy raz. Było nawet zabawnie, bo facet miał jeszcze dwóch synów, więc zrobiłem wszystkich trzech. Po 40 zł każdy – opowiada jeden z nich.

W łazience też można

Marek na wizytę u klienta zabiera cały swój sprzęt.

– Na pierwsze dwa wyjścia spakowałem się w walizkę na kółkach. Było to nieporęczne i rzucało się w oczy. Kółka stukały, a ludzie zwracali uwagę na „podróżnika” – opowiada. – Do łask wrócił więc plecak fotograficzny. Wywaliłem obiektywy, baterie i upchnąłem maszynki i trymery. Zmieściła się też chemia i jednorazowe peleryny. Jeśli klient mieszka daleko, że nie mogę dojechać rowerem, to za dojazd autem doliczam 30 zł.

Z prostym strzyżeniem maszynką w domowych warunkach problemu nie ma. – W ciasnych łazienkach, często przy słabym świetle, można coś zrobić. Ale np. koloryzacji w takich warunkach, to sobie nie wyobrażam – stwierdza.

Ryzykuję, bo muszę

Iwona przyjmuje klientki w zakładzie. Wymaga to pełnej konspiracji.

– Zarobi się 300 zł, ale jak wpadnę, to zapłacę sto razy tyle. 30 tys. zł kary rozwaliłoby mi biznes. Dlatego przyjmuję tylko z polecenia i stałe klientki. Żadnego parkowania pod drzwiami. Drzwi są otwarte w określonych godzinach. Klientka wchodzi na pewniaka i od zamyka za sobą. Żadnego spóźniania się – opowiada Iwona.

– Potem muszę wszystko dokładnie zdezynfekować, a praca w masce i okularach to koszmar. Strzygę i maluję trzy godziny a sprzątam dwie. Ale pieniądz z tego jest – przyznaje.

Biznes przez przypadek

Gośka i Kaśka znają się ze szkoły, obecnie pracują w Biedronce. Od kwietnia robią też paznokcie.

– Wyszło przez przypadek. Siedziałam na kasie i klientka sama mnie zaczepiła. Kto to pani zrobił jak wszystko pozamykane? No i chciała telefon – opowiada Katarzyna. Tłumaczy, że wcale nie planowała na tym zarabiać. – W zakładzie drogo, więc jakieś pół roku temu kupiłyśmy sobie z Gośką własny sprzęt do robienia pazurów.

Epidemia nieoczekiwanie z manikiurzystek-amatorek zrobiła nieźle prosperujące bizneswoman.

– Jak do kogoś jedziesz do domu, to nikt cię o kasę fiskalną nie pyta – mówi Małgorzata. – Takie teraz czasy, że nie jest ważne, czy zarabiasz dwa tysiące czy piętnaście, ale oko i paznokcie muszą być zrobione. Dlatego klientki dzwonią i proszą, a jak nie ma innego terminu to potrafią zwolnić się z pracy. Widzi się też, jak ludzie żyją. Byłam w takim domu, że kasa na paznokcie na bank poszła z 500+. Dałam kobiecie rabat, bo obiecała, że dziecku coś dobrego kupi.

Kiedy zakłady fryzjerskie i kosmetyczne znów zostaną otwarte? W sobotę na antenie RMF FM minister Jadwiga Emilewicz powiedziała, że „ma nadzieję”, że będzie to druga połowa maja.

* Imiona niektórych bohaterów tekstu zostały zmienione

Niemcy łagodzą restrykcje wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa. Od poniedziałku 4 maja otwarte zostały m.in. salony fryzjerskie. Lokale działają w nowym reżimie sanitarnym. Konieczne jest noszenie maseczek i stosowanie środków dezynfekujących. Klienci zobowiązani są do zostawienia sowich danych kontaktowych

Wideo: DE RTL TV


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama