Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Roztocze liczy na lato. Turyści odwoływali rezerwację, ale pojawiają się już nowi. "My patrzymy optymistycznie"

Maj już spisali na straty, teraz liczą na czerwiec. I mają nadzieję, że w lipcu i sierpniu będzie już dobrze. – Jeśli wirus teraz nam zabrał gości, to niech ich przynajmniej zatrzyma na lato w kraju – ironizuje branża turystyczna
Roztocze liczy na lato. Turyści odwoływali rezerwację, ale pojawiają się już nowi. "My patrzymy optymistycznie"

Autor: Archiwum

Od 4 maja właściciele gospodarstw agroturystycznych, pensjonaty i hotele znów mogą przyjmować gości.

– Możliwe, że duże firmy mają problemy, ale my patrzymy optymistycznie. Jest coraz więcej rezerwacji i to są nowi goście. Ci, którzy w zeszłym roku deklarowali przyjazdy, odwołali swoje pobyty – mówi właściciel „66 szyszek” z Suśca. To wynajmowany sezonowo jeden domek z trzema pokojami. – Ceny ustalałem w zeszłym roku i takie zostały – dodaje.

Telefon zaczął dzwonić

– W zeszłym roku gdybyśmy na majówkę mieli 500 domków, to wszystkie by były wynajęte. A mamy 10. I teraz stoją puste – mówi Jakub Czochra, który w Zwierzyńcu organizuje też spływy kajakowe. – Ale już coś się ruszyło, telefon dzwoni, są pierwsze rezerwacje. Na Boże Ciało, lipiec, sierpień.

W miniony weekend w Zwierzyńcu ludzi było tyle, co w niedzielę w środku wakacji.

Ale przyjechali tylko na spacer.

Właściciel „Pagaja” dodaje, że samochody do obsługi gości wyposażył w płyny do dezynfekcji, rękawiczki i odkaża klamki. – Ale muszę przyznać, że nikt o to nie pyta. Sprzętu mamy tyle, że może stać w kwarantannie, zanim ktoś inny skorzysta. Ja mogę nawet dezynfekować wiosła po każdym użyciu. Byle byli chętni – dodaje Czochra.

Jak przyznaje, planował na ten sezon wyższe ceny. A teraz chciał by tylko utrzymać te stare. – Na szczęście paliwo jest tanie. Tankowałem busa za 400 zł, teraz za 250 – stwierdza.

Jesteśmy dobrej myśli

– Bardzo ładnie w niedzielę zeszły lody. Wirus do czegoś się przydał, bo z powodu wymogów sanitarnych musiałem przemeblować cukiernię. Klienci nie wchodzą do środka, lody sprzedajemy na zewnątrz. I to jest świetny pomysł, więcej ludzi je kupuje – mówi Tadeusz Burdzy ze Zwierzyńca, który może cały rok przenocować gości w Telimenie i Panu Tadeuszu. Ma też cukiernię i restaurację. – Moja gastronomia jeszcze nie czuje zmiany. A jeśli chodzi o wynajmujących noclegi, to szacuję, że w tym roku będzie 30 proc. tego co w zeszłym. A może jeszcze gorzej – szacuje przedsiębiorca, który ma porównanie z dziecięciu sezonów wstecz. – 2018 rok był słaby, bo było deszczowo, ale 2019 był najlepszym, jaki miałem – przyznaje.

– Goście, którzy dużo wcześniej zarezerwowali pobyt na lipiec i sierpień, już go potwierdzili. Sezon letni nie wygląda więc źle, jesteśmy dobrej myśli. W czerwcu będzie gorzej, bo tylko Boże Ciało interesuje turystów. I szkoły w tym roku nie przyjadą – przyznaje pani Natalia, menadżer w Leśnym Raju w Krasnobrodzie.

40 proc. Polaków planuje wyjazd na wakacje lub wycieczkę w ciągu sześciu miesięcy od zakończenia pandemii. Zdecydowana większość z nich chce wypoczywać w kraju. Największą popularnością będą cieszyć się kwatery prywatne (39 proc.), pensjonaty (25 proc.) i agroturystyka (18 proc.).

(Z badania IMAS International dla Krajowego Rejestru Długów)

W połowie roku wszyscy zatrudnieni na umowę o pracę, a zarabiający mniej niż 5200 zł brutto, otrzymają bon turystyczny – zapowiada ministerstwo rozwoju. To tysiąc złotych do wydania wyłącznie w kraju. Budżet kraju ma to kosztować 7 mld zł.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama