Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Drugie miejsce będzie impulsem dla Włodawianki?

Kilkanaście dni temu Lubelski Związek Piłki Nożnej potwierdził, jak wygląda ostateczna tabela IV ligi. Awans wywalczył oczywiście Lewart Lubartów. Wielkim wygranym skróconego sezonu 2019/2020 jest bez wątpienia zespół Włodawianki, który uplasował się na drugim miejscu
Drugie miejsce będzie impulsem dla Włodawianki?

Autor: KRZYSZTOF MAZUR

Rok temu klub z Włodawy zakończył zmagania na 11 pozycji. Co więcej, wygrał tylko dziewięć meczów i uzbierał 30 punktów. A to wszystko rozgrywając aż 30 kolejek. Tym razem wystarczyło zaledwie 16 meczów, żeby dorobek podopiecznych Mirosława Kosowskiego był lepszy niż w całych poprzednich rozgrywkach. W sumie Piotr Pacek i spółka wygrali aż 12 meczów i wywalczyli cztery „oczka” więcej niż przed rokiem.

– To podobno historyczny sukces dla naszego klubu, jest jednak pewien niedosyt, bo chcieliśmy rozegrać ligę do końca – wyjaśnia trener Mirosław Kosowski. – Mieliśmy drugie miejsc i tylko dwa punkty straty do Lewartu. A do tego mecz z liderem na naszym boisku. Kto wie, jak wyglądałaby sytuacja w tabeli, gdyby udało się nam rozegrać to spotkanie. Może na czele byłaby inna drużyna? Nie ma jednak co gdybać, gratulujemy Lewartowi awansu, a my powoli szykujemy się na kolejne rozgrywki – dodaje szkoleniowiec.

Czy w lecie uda się utrzymać skład i na stałe dołączyć do czołówki IV ligi? – Myślę, że jeżeli ktoś będzie chciał spróbować swoich sił w pierwszej, czy drugiej lidze, to jestem za. Trzeba dać chłopakom szansę rozwoju. Natomiast, jeżeli chodzi o trzecioligowe rozgrywki, to nie wydaje mi się, żeby poziom tej ligi tak bardzo różnił się od czołowych klubów w czwartej. Nie było widać wielkiej różnicy podczas sparingów, które rozgrywaliśmy w zimie. Wiadomo, że Motor był na innym poziomie, ale generalnie radziliśmy sobie całkiem nieźle – mówi popularny „Kosa”.

Wyjaśnia też, co będzie jeżeli sam otrzyma propozycję prowadzenia drużyny w wyższej lidze. – Wszyscy jesteśmy wolnymi ludźmi. Zobaczymy, wszystko jest możliwe, jak nagle zadzwoni klub z ekstraklasy i powie, że szuka perspektywicznego trenera, to odpowiem, że jestem do dyspozycji – śmieje się Mirosław Kosowski. – A mówiąc już poważnie, to na razie spokojnie czekam na rozwój wydarzeń. Ciągle jestem trenerem Włodawianki i zamierzam zakończyć ten sezon w czerwcu – przekonuje szkoleniowiec.

Jakie plany będzie miał wicemistrz z sezonu 2019/2020 w kolejnych rozgrywkach? – Najpierw musimy się zastanowić nad przyszłością i jakie oczekiwania będą tak naprawdę mieli: działacze, władze miasta oraz kibice. Do tego wszystkiego dostosują się zawodnicy. Ten sezon był impulsem dla klubu, dzięki któremu wszystko powinno w kolejnych latach lepiej tutaj funkcjonować – przekonuje trener klubu z Włodawy.

Zapewnia również, że koronawirus nie powinien pokrzyżować żadnych planów we Włodawie. – Mamy skromny budżet, nie szastamy pieniędzmi i klub jest prowadzony z głową. Jeżeli będziemy dalej realizować mądrą politykę, to obecna sytuacja nie będzie miała wpływu na funkcjonowanie Włodawianki – kończy trener Kosowski.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama