Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Prawie jak u Tarantino. Na drodze do Włodawy wyskoczył z auta i wymachiwał maczetą

Chwile grozy przeżyli w niedzielę letnicy wracający znad jeziora Białego drogą przez Orchówek do Włodawy. Gdy usiłowali zatrzymać forda, którego kierowcę podejrzewali o to, że prowadzi po pijanemu, ten wyskoczył na drogę z maczetą w ręku i ruszył w ich kierunku.
Prawie jak u Tarantino. Na drodze do Włodawy  wyskoczył z auta i wymachiwał maczetą
Maczeta. Zabezpieczona przez policjantów na posesji nietrzeźwego 54-latka spod Włodawy.

Autor: archiwum

Skończyło się na strachu, bo atak na drodze ograniczył się do groźnego potrząsania maczetą i gróźb, po czym napastnik wsiadł do forda galaxy i ruszył w swoją stronę.

Zaskoczona takim obrotem sprawy rodzina wezwała na pomoc policjantów.

Włodawskim funkcjonariuszom wystarczyło pół godziny, żeby namierzyć adres krewkiego kierowcy. Mundurowi szybko stawili się w miejscu zamieszkania napastnika.

Okazał się nim 54-latek doskonale zresztą im znany, ze sporym dorobkiem notowań w policyjnej kartotece.

- W trakcie zatrzymania mężczyzna była bardzo agresywny, wyzywał, obrażał i szarpał funkcjonariuszy na służbie - mówi Elwira Tadyniewicz z włodawskiej komendy policji. - Był nietrzeźwy, pomiar pokazał blisko 2 promile alkoholu - dodaje.

Jeszcze we wtorek 54-latek stanie przed sądem. Jak się dowiedzieliśmy, oskarżyciel zażąda dla niego aresztu.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama