Za tydzień na Globusie zostanie rozegrany Puchar Świata w karate
W następny weekend w Lublinie będzie można zobaczyć najlepszych zawodników karate tradycyjnego na świecie. I to za darmo
- 06.06.2013 13:58

W ramach VII Pucharu Świata w hali Globus przy ul. Kazimierza Wielkiego 8 w Lublinie wystąpi także aktualna mistrzyni Justyna Marciniak z Lubelskiego Klubu karate Tradycyjnego. Przy okazji odbędzie się także Puchar Polski dzieci, w którym ma wystartować około 1000 osób.
– To będzie dla mnie olbrzymie wyzwanie. Nie chcę zawieść kibiców z Lublina i postaram się obronić tytuł, który wywalczyłam dwa lata temu w Gdyni. Będzie jednak ciężko, bo udział w zawodach wezmą same najlepsze zawodniczki – tłumaczy Justyna Marciniak.
Cała impreza rozpocznie się w następny piątek. O godz. 15 podczas specjalnej konferencji prasowej w Trybunale Koronnym będzie można dowiedzieć się o kierunkach rozwoju tej dyscypliny sportu. W sobotę od godz. 10 do rywalizacji przystąpią dzieci, a w godz. 17-19 odbędzie się Puchar Świata. Dzień później, także od godz. 10 będzie kontynuowany Puchar Polski dzieci.
– Będziemy gościli legendy karate z USA, czy Wenezueli. Ludzi, których do tej pory oglądało się jedynie w książkach. Pojawi się również delegacja z Okinawy. Staramy się z nimi bardziej zintegrować i kto wie może wkrótce będzie to dla Lublina miasto partnerskie.
Ogólnie muszę przyznać, że zapowiada się bardzo ciekawa impreza. Zresztą przygotowaliśmy sporo niespodzianek dla kibiców. Nie chodzi tylko o same zawody. Mamy w planach konkursy dla grup kibicujących. Najlepsi wygrają weekend w Dojo Stara Wieś. Liczymy, że uda się wypełnić halę Globus – mówi prezes LKKT Andrzej Maciejewski.
DANIEL IWANEK KOŃCZY KARIERĘ
Przy okazji VII Pucharu Świata decyzję o zakończeniu kariery ma ogłosić Daniel Iwanek.
– Uznałem, że to będzie po prostu najlepszy moment. Przez ostatnie 22 lata moim priorytetem było karate. Trzy razy byłem mistrzem świata i chyba na tym się zakończy. Wszystko ze względu na kłopoty ze zdrowiem, a konkretnie ze stawem skokowym. Zawsze dawałem z siebie 100 procent, ale teraz nie byłbym w stanie tego zrobić. Stąd moja decyzja – tłumaczy Daniel Iwanek.
Reklama













Komentarze