Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Daniel Iwanek zakończył karierę. \"Odchodzę spełniony\"

ROZMOWA Z Danielem Iwankiem, trzykrotnym mistrzem świata w karate tradycyjnym
Daniel Iwanek zakończył karierę. \"Odchodzę spełniony\"
Daniel Iwanek w sobotę zakończył swoją bogatą karierę
(Wojciech Nieśpiałowski)
Nie żal panu odchodzić? - Nie. Dla mnie to jest bardzo miła chwila. Odchodzę jako zawodnik spełniony. Zdobyłem trzy tytuły mistrza świata. Mój organizm jest wyeksploatowany i buntuje się przy mocniejszym treningu. Nie chcę ćwiczyć na pół gwizdka. Wolę zejść z maty niepokonany, niż skończyć karierę z powodu kontuzji, gdzieś daleko od domu. Który moment ze swojej bogatej kariery wspomina pan najlepiej? - Ciężko jest wskazać jeden moment. Każda chwila z orzełkiem na piersi była wyjątkowa. Reprezentowanie swojego kraju jest niezapomnianym przeżyciem. Podobnie jest zresztą jednak ze słuchaniem Mazurka Dąbrowskiego, kiedy stoi się na najwyższym stopniu podium. Karate zostaje w dobrych rękach. W finale Pucharu Świata w Lublinie spotkało się dwóch Polaków... - Dokładnie. Wierzę, że w przyszłości przyczynię się jeszcze do rozwoju karate w naszym kraju, bo jako trener chcę wychować swoich następców. U pań nastąpiła zmiana warty – Małgorzata Baranowska zdetronizowała Justynę Marciniak. Jest pan zaskoczony tym rezultatem? - Nawet bardzo. To rozstrzygnięcie przypomina mi Puchar Europy z 2006 r. w Lublinie. Wówczas również nikt na mnie nie stawiał. Każdy powtarzał, że sukcesem Iwanka będzie czwarte miejsce. Tymczasem okazałem się najlepszy, co rozpoczęło moją serię zwycięstw. Życzę Gosi, aby w jej przypadku było podobnie. Co zmieni się teraz w życiu Daniela Iwanka? - Myślę, że nie zajdą w nim jakieś wielkie zmiany. Dalej będę trenował siebie i innych. Z pewnością teraz będę miał więcej czasu dla rodziny. Ale chyba w tym tygodniu da pan sobie chwilę wytchnienia? - Nie ma takiej opcji. W tym tygodniu zakładam kimono i pracuję z młodzieżą.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama