Orlęta Łuków - Lublinianka-Wieniawa 1:3, wyniki 19. kolejki III ligi
W środę została rozegrana 19, zaległa seria gier III ligi lubelsko-podkarpackiej. Blisko niespodzianki była zwłaszcza Chełmianka, która prowadziła z Izolatorem 2:1, ale przegrała ostatecznie 2:3. Z naszych zespołów wygrane zanotowały tylko Lublinianka-Wieniawa i Avia.
- 19.06.2013 20:19

Po środowej kolejce sytuacja w dole tabeli jeszcze bardziej się skomplikowała.
Z trzecim frontem na pewno żegnają się: Unia Nowa Sarzyna i Orlęta Łuków. O utrzymanie nadal bije się aż sześć zespołów: Stal Kraśnik, Chełmianka, Podlasie Biała Podlaska, Orlęta Radzyń Podlaski, Orzeł Przeworsk i Czarni Jasło.
Avia Świdnik ograła w Poniatowej Polonię Przemyśl 2:1, ale miała sporo szczęścia.
Goście od początku byli dobrze dysponowani i przeważali. Nie umieli jednak tego udokumentować żadnym golem. W 28 minucie prowadzenie \"żółto-niebieskim” dał Wojciech Białek. W końcówce drugiej odsłony na 2:0 podwyższył Konrad Tarkowski.
Niestety mimo kilku kolejnych, świetnych okazji to Polonia zaliczyła kontaktowe trafienie. Mimo sporej nerwówki Avia dowiozła jednak korzystny wynik do końcowego gwizdka.
– Spotkanie było wyrównane, ale muszę przyznać, że mieliśmy dużo farta. Albo inaczej, goście byli bardzo nieskuteczni. My zresztą też, bo przy stanie 2:0 powinniśmy przesądzić o losach meczu. Zamiast tego rywalom udało się trafić do naszej siatki i naprawdę do końcowego gwizdka było bardzo nerwowo. Zagraliśmy jednak bardzo młodym składem – tłumaczy trener ekipy ze Świdnika Tadeusz Łapa.
Kiepsko zawody z Polonią będzie wspominał zwłaszcza Paweł Pranagal, który pojawił się na boisku w 66 minucie, ale nie wytrwał do końca z powodu kontuzji kości łonowej. Pierwsze diagnozy mówiły, że to nic poważnego, ale na wszelki wypadek doświadczony pomocnik udał się jeszcze do szpitala na badania.
Pecha miała Chełmianka, która po dwóch trafieniach Marcina Gregorowicza prowadziła w 28 minucie z Izolatorem 2:1. Niestety jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Michał Bereś, a tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony ten sam gracz ustalił rezultat na 3:2.
Długo dzielnie w Mielcu trzymały się też radzyńskie Orlęta. \"Biało-zieloni” pierwszą bramkę stracili dopiero w 64 minucie. Gości dobił w doliczonym czasie gry Dawid Florian i Stal cieszyła się ze zwycięstwa 2:0, które przybliża zespół do II ligi.
– Spodziewałem się tego, że to Stal będzie prowadzić grę. Dla mnie jednak przy akcji, w której padł drugi gol był ewidentny spalony. Ponadto kilka błędów sędziowskich nie pomogło nam.
Obwiniać arbitra jednak nie ma sensu, przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną. Jestem trzecim trenerem tego zespołu w tym sezonie i mam nadzieję, że ostatnim (śmiech). Do końca sezonu przecież tylko dwie kolejki - powiedział Damian Panek.
Reklama













Komentarze