Przypomnijmy, że w ostatnim czasie z tą chorobą zmagała się znaczna część lubelskiej ekipy. Koronawirus spowodował, że MKS Peła zespół kilkanaście dni nie odbywał treningów w formie stacjonarnej. Zamiast tego sztab szkoleniowy łączył się ze swoimi podopiecznymi przez internet, a zajęcia były przeprowadzane w formie zdalnej. Przełożono również dwa ligowe mecze.
Ostatecznie, lubelskiej ekipie udało się pokonać koronawirusa i w poprzednim tygodniu mogła ona wznowić treningi. Czasu na osiągnięcie właściwej formy zbyt dużo nie było, bo już w niedzielę Perła musiała zmierzyć się z Eurobud JKS Jarosław. Mistrzynie Polski wygrały 24:20, chociaż swoją grą jeszcze nie zachwycały.
Widać to było zwłaszcza po tempie spotkania. – Było ciężko. Musiałyśmy grać mądrze w obronie, aby mieć siły na ofensywę. Dobrze, że mamy szeroką ławkę. To ona pozwoliła nam się nie zamęczyć. Nie ma co ukrywać, po dwóch szybszych przebieżkach większość z nas łapała zadyszka – powiedziała na klubowym facebooku Magda Balsam, skrzydłowa Perły.
W sobotę lublinianki miały ponownie powalczyć o ligowe punkty z rewelacją rozgrywek. Zespół z Piotrkowa Trybunalskiego zajmuje czwarte miejsce w tabeli, a w obecnych rozgrywkach potrafił napsuć sporo krwi najsilniejszym ekipom. W ostatniej kolejce Piotrcovia przegrała z Zagłębiem Lubin różnicą zaledwie trzech bramek. W pierwszej rundzie natomiast mocno postawiła się Perle.
Kolejne starcie obu zespołów zapowiadało się więc bardzo ciekawie i miało odbyć się w sobotę. Niestety, jeszcze w piątek okazało się, że do meczu nie dojdzie. – Nasz sobotni mecz, w którym mieliśmy zmierzyć się z MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski, został przełożony na inny termin. Powodem po raz kolejny okazał się COVID-19, który dotknął drużynę naszego rywala. Zespołowi z Piotrkowa życzymy dużo zdrowia - czytamy w komunikacie jaki wydał MKS Perła na swojej stronie klubowej.
Komentarze