Mecz bardzo dobrze rozpoczęli świdniczanie. Po ataku Karola Rawiaka i asie serwisowym Wiktora Nowaka gospodarze prowadzili 2:0. Avia wygrywała już nawet różnicą pięciu punktów (12:7). Ósme „oczko: dla krakowian to błąd w zagrywce Rawiaka. To co wydarzyło się później znacząco wpłynęło na atrakcyjność partii otwarcia. Na zagrywce w drużynie gości pojawił się przyjmujący AZS AGH Kamil Dębski. Dzięki jego serwisowi przyjezdni bardzo szybko zniwelowali stratę (13:12), a chwilę później po ataku Mateusza Jóźwika doprowadzili do remisu 14:14. Odtąd to siatkarze AZS AGH mieli inicjatywę. Rywal Avii uzyskał przewagę jednego, dwóch punktów. W pewnym momencie było już 21:17 dla gości. Szkoleniowiec świdniczan Witold Chwastyniak zaczął dokonywać zmian. Na boisko weszli Jakub Guz, Łukasz Walawender, Bartłomiej Żywno. Gospodarzom udało się doprowadzić do remisu 22:22 i obronić setbola (z 23:24 na 24:24). W rewanżu to goście dwukrotnie wyszli obronną ręką doprowadzając do równowagi. Partia zakończyła się wygraną żółto-niebieskich 28:26.
W drugiej partii Avia od początku narzuciła rywalowi swój styl. Świdniczanie wygrywali już 8:2, 12:7 jednak, tak jak w poprzedniej odsłonie, znowu roztrwoniła przewagę (13:13). Na szczęście w porę zdołała powrócić do gry i ponownie odjechała krakowianom (19:15, 21:17, 24:18) ostatecznie zwyciężając do 18.
Gospodarze zakończyli rywalizację o punkty w trzech setach. Ostatni przebiegał pod ich dyktando. Zwyciężyli w nim 25:17, a w spotkaniu 3:0. Już w niedzielę do Świdnika przyjedzie spadkowicz z PlusLigi Visła Bydgoszcz (godzina 17). Po środowym zwycięstwie Polski Cukier Avia awansowała na piąte miejsce w tabeli z dorobkiem 19 punktów.
Polski Cukier Avia Świdnik – AZS AGH Kraków 3:0 (28:26, 25:18, 25:17)
Polski Cukier Avia: Nowak, Rawiak, Rećko, Boruch, Sługocki, Swodczyk, Kuś (libero) oraz Guz, Walawender, Żywno.
AZS AGH: Dębski, Michalak, Buczek, Macyra, Jóźwik, Grzymała, Czyrek (libero) oraz Stąsiek (libero), Borkowski, Janusz, Fenoszyn, Kraut.
MVP: Łukasz Swodczyk (Polski Cukier Avia).
Komentarze