Starcie w Wrocławiu było trzecim pod okiem nowego szkoleniowca lublinian Dariusza Daszkiewicza. Grzegorz Pająk i spółka chcieli zmazać plamę po nieoczekiwanej porażce w środku tygodnia z Lechią Tomaszów Mazowiecki 2:3. Zadanie to wydawało się ułatwione z powodu słabszej dyspozycji wrocławian. Gwardziści nie mogą zaliczyć do udanych początku tego roku. Z sześciu rozegranych spotkań przegrali aż cztery. Gołym okiem widać, że gospodarze wpadli w dołek, z którego nie bardzo wiedzą jak wyjść.
Problemy miejscowych wykorzystali lublinianie. Trener Daszkiewicz wystawił optymalną szóstkę z Grzegorzem Pająkiem na rozegraniu, Szymonem Romaciem na ataku oraz z Pawłem Rusinem i Davidem Mehiciem na przyjęciu. W każdym z setów lider z Lublina w pewnym momencie odskakiwał Gwardii i przechylał szalę wygranej. Na końcówki partii wchodził nowy nabytek LUK Politechniki Jakub Ziobrowski.
eWinner Gwardia Wrocław – LUK Politechnika Lublin 0:3 (19:25, 21:25, 21:25)
eWinner Gwardia: Biernat, Wierzbicki, Olczyk, Siwicki, Lubaczewski, Gibek, Mihułka (libero) oraz Matula, Nowik i Frąc.
LUK Politechnika: Pająk, Romać, Mehić, Rusin, Stajer, Sobala, Majstorović (libero) oraz Wachnik, Cabaj (libero), Durski i Ziobrowski.
MVP: Szymon Romać (LUK Politechnika).
Komentarze