Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Górnik Łęczna wciąż nie może wyjść ze strzeleckiego kryzysu

Górnik Łęczna przegrał w Legnicy z tamtejszą Miedzią 0:1. Zielono-czarni od trzech spotkań nie potrafią znaleźć drogi do siatki rywali, a w niedzielę czeka ich mecz z liderem tabeli – Bruk Bet Termaliką Nieciecza
Górnik Łęczna wciąż nie może wyjść ze strzeleckiego kryzysu
Bartłomiej Kalinkowski wierzy, że Górnik w kolejnych meczach będzie prezentować lepszą formę

Autor: Maciej Kaczanowski

We wcześniejszych trzech spotkaniach Leandro i spółka dzielili się punktami z GKS 1962 Jastrzębie Zdrój, Puszczą Niepołomice i Widzewem Łódź. Niestety, w wyjazdowym starciu w Legnicy przeciwko tamtejszej Miedzi stracili gola w 76 minucie w dość pechowych okolicznościach i wrócili do Łęcznej bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. – W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo odważnie, zdecydowanie, nie postanowiliśmy się bronić na własnej połowie. Graliśmy wysokim pressingiem wyłuskiwaliśmy sporo piłek, zazębialiśmy akcje, tworząc sytuacje w polu karnym. Brakowało nam lepszego strzału, a w niektórych sytuacjach lepszego dogrania piłki. Gdyby wykonanie było lepsze, to by się przełożyło na wynik. Sytuacja sam na sam Bartka Kalinkowskiego, uderzenie Kamila Pajnowskiego po stałym fragmencie, ale też sytuacja Joana Romana. Dlatego wydaje mi się, że wynik 2:1 dla nas do przerwy byłby odzwierciedleniem tego co się działo na boisku – mówił na pomeczowej konferencji prasowej Kamil Kiereś, trener Górnika. – W drugiej połowie takiej energii jak w pierwszej nam zabrakło. Z czasem pewne emocje w nas gasły, zabrakło nam lepszych zachowań w kluczowych momentach. Bramkę straciliśmy ją po sytuacji, która jest naszą piętą achillesową. Nadal trzeba nad tym pracować – dodał Kiereś.

Po kolejnym meczu bez zwycięstwa głowę popiołem posypali też piłkarze Górnika. – Nie zagraliśmy tak, jak powinniśmy. To było kolejne spotkanie, w którym mieliśmy problem ze stworzeniem sobie sytuacji oraz grą na połowie rywala. To jest coś, czego w tym momencie nie umiemy robić. Ale pokazaliśmy w tym sezonie, że potrafimy to robić . – Wierzę, że poprawimy ten aspekt na treningach – ocenił Bartłomiej Kalinkowski. – Jesteśmy zawiedzeni tym wynikiem. Od paru spotkań nie jesteśmy w stanie zapunktować za 3. Wracamy do Łęcznej ze spuszczoną głową. Musimy się jak najszybciej podnieść. Tutaj nie powinno być chwili zwątpienia. Tylko i wyłącznie punkty dadzą nam bezpośredni awans. Musimy się podnieść – dodał Paweł Wojciechowski.

Zielono-czarni muszą szybko znaleźć receptę na poprawę skuteczności. Sezon w Fortuna I Lidze wkracza bowiem w decydującą fazę, a łęcznian czekają trudne mecze. Już w niedzielę Górnik podejmie u siebie lidera tabeli – Bruk Bet Termalikę Nieciecza.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama