Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

LUK Politechnika kontra BBTS Bielsko-Biała, czyli srebro nikogo nie interesuje

W pierwszym meczu finału play-off LUK Politechnika Lublin zmierzy się we własnej hali z BBTS Bielsko-Biała. Rywalizacja toczy się do trzech wygranych. Pierwszy gwizdek o godzinie 20.30. Spotkanie obejrzymy w Polsacie Sport Extra.
LUK Politechnika kontra BBTS Bielsko-Biała, czyli srebro nikogo nie interesuje

Autor: Maciej Kaczanowski

 Wielki finał czas zacząć. Po obu stronach siatki staną zwycięzca sezonu zasadniczego LUK Politechnika Lublin oraz trzecia ekipa rozgrywek. – Równie dobrze naszym przeciwnikiem w finale mogła być Visła Bydgoszcz. W półfinale spotkały się dwa wyrównane zespoły: Bydgoszcz i BBTS – mówi trener LUK Politechniki Dariusz Daszkiewicz.

BBTS potrzebował dwóch spotkań aby zameldować się w finale Tauron 1. Ligi. W Bydgoszczy zwyciężył Visłę 3:1, a u siebie 3:2. Wcześniej w ćwierćfinale 3:1 i 3:0 ograł beniaminka Polski Cukier Avię Świdnik.

Lublinianie w rywalizacji mieli zdecydowanie bardziej pod górkę. Najpierw potrzebowali trzech meczów aby udowodnić swoją wyższość Mickiewiczowi Kluczbork na etapie ćwierćfinału, w tym dwóch tie-breaków. Następnie, także po dwóch pięciosetowych starciach z eWinner Gwardią Wrocław, zapewnili sobie prawo gry o złoto Tauron 1. Ligi i przepustkę do PlusLigi. Podopieczni trenera Daszkiewicza mają w rękach i nogach w fazie play-off aż 24 rozegrane sety przy zaledwie 16 rywala. To może mieć znaczenie w rywalizacji na tym poziomie.

– Bardzo dobrze się stało, że walkę o finał z Gwardią zakończyliśmy w dwóch spotkaniach. Graliśmy mniej setów i mieliśmy dodatkowe wolne. Od ostatniego meczu mija dokładnie tydzień. Była okazja do zafundowania zawodnikom normalnej siłowni. Na pewno ilość rozegranych w krótkim czasie spotkań „siedzi” w nogach graczy. Mieliśmy tego świadomość i w sezonie przygotowaliśmy się pod decydującą część rozgrywek – tłumaczy Daszkiewicz.

W finale, w odróżnieniu od ćwierćfinału i półfinału, zespoły grają do trzech zwycięstw. Terminy kolejnych spotkań to 2, 6 maja oraz ewentualnie 9 i 13 maja. Co mecz następować będzie zmiana gospodarza, trzecie i ewentualnie piąte starcie rozegrane zostanie w Lublinie.

Przy obostrzeniach covidowych i braku kibiców na trybunach atut własnego obiektu schodzi raczej na drugi plan, jednak nie jest bez znaczenia. Hala MOSiR przy al. Zygmuntowskich w Lublinie jest zdecydowanie mniejszy niż Hala Pod Dębowcem, gdzie mecze ligowe rozgrywa BBTS. Faktem jest jednak to, że w obecnym sezonie lubelski obiekt nie został zdobyty przez rywali LUK Politechniki. Jedyne pięć porażek lublinianie zanotowali w spotkaniach wyjazdowych.

– Chcielibyśmy aby ta passa została podtrzymana. Wydaje się, że pod większą presją są nasi rywale, którzy już od czasu spadku z PlusLigi próbują do niej wrócić – to już ich trzecia próba. W tym finale srebrny medal nikogo nie interesuje. Mamy nadzieję, że to my na koniec rywalizacji będziemy mieć trzy zwycięstwa i wywalczymy prawo gry w nowym sezonie w PlusLidze – zapowiada opiekun lublinian.

W meczu o brąz: Visła Bydgoszcz – eWinner Gwardia Wrocław (godzina 17, transmisja IPLA TV). Tutaj też rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama