Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Roztocze Szczebrzeszyn szuka nowego trenera

Klub ze Szczebrzeszyna szuka nowego trenera. Może będzie miał też nowy zarząd
Roztocze Szczebrzeszyn szuka nowego trenera
Tomasz Albingier pozostanie w Roztoczu na kolejny sezon (JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Wszystko wskazuje na to, że piłkarzy Roztocza Szczebrzeszyn czeka kolejny ciężki sezon, w którym będą walczyć o utrzymanie. Na razie działacze rozglądają się za nowym trenerem, który poprowadzi drużynę w zastępstwie Zbigniewa Ulanowskiego. Wśród kandydatów wymienia się Jana Złomańczuka, ale jest mało prawdopodobnie żeby doświadczony szkoleniowiec podjął się pracy w Szczebrzeszynie. – A skąd mielibyśmy wziąć pieniądze na zatrudnienie tej klasy trenera – pyta retorycznie Zenon Wajstuch, prezes Roztocza. – Nie stać nas na niego. Utrzymujemy się tylko z dotacji miasta. Nie mamy tu jakiejś fabryki, która by nas sponsorowała. Dlatego rozglądamy się za kimś innym – dodaje. Z braku pieniędzy Roztocze opuszczają też piłkarze z zaciągu lubelskiego i zamojskiego. Adrian Ręba i Damian Ścibior powrócili z wypożyczenia do Lublinianki, a Kamil Kornas i Jakub Hałas, którzy byli wypożyczeni z AMSPN Hetman Zamość, zapowiedzieli wyjazd za granicę. Kibicom najbardziej żal Ścibiora, bo wiosną strzelił dla Roztocza dziesięć bramek przyczyniając się do utrzymania zespołu w IV lidze. – Pewnie, że chcielibyśmy go zatrzymać, ale skończył się sezon i wypożyczyć go nie możemy. Jedyna opcja to transfer definitywny, a po tym jak chłopak się wypromował, to nie stać nas na niego – podkreśla Wajstuch. Pusta kasa sprawia, że nowy szkoleniowiec drużyny ze Szczebrzeszyna nie będzie miał łatwego zadania. Choć o tragedii też nie można mówić. – Trzon zespołu, czyli Andrzej Zdunek, Piotr Lipiec, Paweł Lipiec, czy Tomasz Albingier pozostanie. Chcemy postawić na swoich zawodników. Może uda nam się też porozumieć z Hetmanem i wziąć od nich paru młodych chłopaków – zaznacza prezes Roztocza. Co ciekawe, Wajstuch, może jutro przestać pełnić swoją funkcję. Komisja rewizyjna klubu zwołała bowiem nadzwyczajne walne zebranie sprawozdawcze, a jednym z jego punktów jest wybór nowego zarządu. – Nie mam pojęcia co oni kombinują. Nie mieliśmy żadnej kontroli. Nasza kadencja kończy się dopiero za 2,5 roku. Nagle pojawiły się jakieś plakaty na mieście o walnym, o którym nikt wcześniej nas nie informował. Sam chciałbym wiedzieć co jest grane. Podejrzewam, że stoi za tym stara ekipa, która narobiła długów i musiała odejść z klubu. A teraz, jak wyszliśmy prawie na prostą, znowu chce wrócić – mówi prezes Wajstuch.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama