Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama MKS Lublin 04 I - grafika reklamowa

Michał Żewłakow nie jest już dyrektorem sportowym Motoru Lublin. "Powody sportowe"

Motor nie wygrał meczu w lidze już od niemal dwóch miesięcy. Po niedzielnej porażce z Radunią Stężyca 0:3 zarząd klubu postanowił wstrząsnąć zespołem. Dlatego pracę stracił dyrektor sportowy Michał Żewłakow. Na razie nie ma za to mowy o zmianie trenera. Marek Saganowski i jego sztab będą pracować przynajmniej do końca rundy.
Michał Żewłakow nie jest już dyrektorem sportowym Motoru Lublin. "Powody sportowe"

Autor: Motor Lublin

Żewłakow pracę w Motorze rozpoczął ciut ponad rok temu. Odpowiadał przede wszystkim za politykę transferową. Ostatnio pojawiało się sporo zarzutów, że skupiał się bardziej na pracy w Canal Plus, gdzie komentuje mecze PKO BP Ekstraklasy. Plotki na temat powodów zwolnienia dementuje jednak Marta Daniewska.

– Były tylko i wyłącznie sportowe. Dotychczasowe wyniki nie zadowalają zarządu i właściciela – mówi Marta Daniewska, prezes klubu z Lublina.

W poniedziałek były reprezentant Polski pojawił się w Lublinie i za porozumieniem stron rozwiązał swoją umowę. Przy okazji pożegnał się z drużyną. Na razie żółto-biało-niebiescy nie mają w planach zatrudniania kogoś na jego miejsce.

Nic nie zmienia się za to w temacie trenera Marka Saganowskiego i jego współpracowników. – Cały czas mają nasze zaufanie. Cierpliwie czekamy na to aż sytuacja się poprawi. Wszyscy się wspieramy i cały czas wierzymy w awans i że wrócimy na właściwe tory. Mamy nadzieję, że drużyna pokaże siłę i determinację już podczas najbliższego meczu – dodaje Marta Daniewska.

A tak się składa, że w sobotę na Arenie Lublin pojawi się Wisła Puławy. Niespodziewanie to lokalny rywal przystąpi do derbów z wyższej pozycji w tabeli. Podopieczni Mariusza Pawlaka zajmują obecnie miejsce w strefie barażowej i wyprzedzają Motor o trzy punkty. A Michał Fidziukiewicz i spółka wylądowali na dziesiątej pozycji. Dodatkowo mają zaledwie siedem „oczek” przewagi nad strefą spadkową. Trudno się jednak dziwić skoro w siedmiu ostatnich występach zanotowali: pięć remisów i dwie porażki.

Trener Saganowski i jego współpracownicy mają jeszcze kilka okazji, żeby poprawić sytuację drużyny. Po meczu z Wisłą będą jeszcze ligowe pojedynki ze Zniczem Pruszków, Ruchem Chorzów, a na koniec z rezerwami Śląska Wrocław. A na przełomie listopada i grudnia do rozegrania będzie także spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski. A w nim Motor zmierzy się z aktualnym mistrzem kraju, czyli Legią Warszawa. „Wojskowi” przechodzą jednak największy kryzys od lat. W lidze przegrali już dziewięć razy i zaledwie o punkt wyprzedzają ostatniego Górnika Łęczna.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama