Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jedyna taka tradycja w Polsce jest w lubelskim. Brodacze wyszli na ulice

Tradycji stało się zadość. Brodacze żegnają stary rok w Sławatyczach w powiecie bialskim.
Jedyna taka tradycja w Polsce jest w lubelskim. Brodacze wyszli na ulice

To jeden z najstarszych zwyczajów ludowych na Lubelszczyźnie, znany od 100 lat. Kilka tygodni temu decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego znalazł się na krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego Unesco.

Natomiast już od środy kolorowych przebierańców można zobaczyć na własne oczy w nadbużańskich Sławatyczach. – Samo określenie „brodacz” pochodzi od bardzo długich bród z lnianego włókna. Symbolizują one długie życie, doświadczenie oraz bogactwo przeżyć. Z kolei, twarz brodacza jest zakryta ręcznie wykonaną maską ze skóry. Do tego koniecznie długi kożuch barani odwrócony futrem na zewnątrz – opowiada Bolesław Szulej, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury. – Ręce i nogi owinięte są słomą. I oczywiście pokaźna, wysoka cylindryczna czapa, przystrojona setkami bibułkowych kwiatów i wstążek – dodaje Szulej. Gmina co roku wybiera najładniejsze przebranie i tak było też w środę. Zgłosiło się kilkunastu brodaczy, a publiczności też nie brakowało. – Każdy brodacz musi mieć na sobie stary kożuch, który coraz trudniej dostać, skórzaną kolorową maskę i brodę z lnianego włóka. Najwięcej pracy jest zawsze z kapeluszem z misternie zrobionych kwiatów z bibuły. Na to potrzeba kilku tygodni roboty. Do tego słoma na butach – opowiada mieszkaniec Sławatycz, który już po raz kolejny stał się brodaczem. – To już rodzinna tradycja – przyznaje.

Z kolei, ostatniego dnia roku brodacze chodzą po domach z kolędą i składają życzenia. Ale wcześniej trochę chuliganią, bo łapią przechodniów i podnoszą na tzw. „hocki”. – Ale przynosimy też szczęście – przekonuje brodacz. – Od dziecka pamiętam, jak brodacze zawsze chodzili i zabawiali mieszkańców. Chociaż jako panienka bałam się wychodzić z domu, bo łapali i podrzucali na „hocki”. A dzisiaj tradycja jest przyjemniejsza. Można z rodziną i dziećmi przyjść i podziwiać stroje, zrobić sobie z nimi zdjęcie – przyznaje pani Marzena ze Sławatycz.

W 2017 roku w miejscowości odsłonięto mural z brodaczami.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama