Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Olimpia Elbląg – Wisła Puławy 0:2. Wreszcie dobry mecz i dobry wynik

Spokojne święta i chyba spokojną końcówkę sezonu zapewnili sobie w sobotę piłkarze Wisły. Drużyna Mariusza Pawlaka pokonała w Elblągu tamtejszą Olimpię 2:0. A W efekcie, nad strefą spadkową ma obecnie 11 punktów przewagi. Do rozegrania pozostało sześć kolejek, więc chyba nic złego puławian nie powinno już spotkać.
Olimpia Elbląg – Wisła Puławy 0:2. Wreszcie dobry mecz i dobry wynik

Autor: KS WISŁA PUŁAWY

Przed spotkaniem szkoleniowiec Dumy Powiśla zapowiadał, że jego drużynę stać na dobry występ na wyjeździe. I wychodzi na to, że miał rację. Od pierwszego gwizdka goście prezentowali się dobrze. Wreszcie nieźle radziła sobie defensywa, pewny w swoich interwencjach był bramkarz Bartłomiej Gradecki, a puławianie nie odstawali też od rywali pod względem fizycznym

Przez 26 minut zawodów przyjezdni oddali też sześć strzałów. Jeden z nich wylądował zresztą w siatce. W 18 minucie po stałym fragmencie o piłkę powalczył Emil Drozdowicz. Tuż przed bramką przejął ją Krystian Bracik, na chwilę stracił, szybko odzyskał i z bliska wpakował ostatecznie futbolówkę do siatki.

Później nie brakowało przede wszystkim walki. W końcówce pierwszej połowy najpierw jeden z nielicznych błędów przydarzył się Błażejowi Cyfertowi, który w prostej sytuacji nie trafił w piłkę w swojej szesnastce. Przejęli ją rywale, ale na szczęście nie skorzystali z prezentu. A na koniec chyba ciut lepiej mógł zachować się Carlos Daniel, który uderzył słabo i obok bramki.

Druga odsłona to od razu dwie zmiany gospodarzy i kilka groźnych ataków z ich strony. Dobrze bronił jednak Gradecki, który odważnie wychodził też do dośrodkowań. Tuż po godzinie gry kapitalnie w polu karnym zachował się Drozdowicz. Doświadczony napastnik odwrócił się z obrońcą na plecach i oddał groźny strzał, ale na posterunku był Mateusz Dudek.

Po drugiej stronie boiska Maricn Bawolik huknął zza pola karnego, ale świetnie zachował się ponownie Gradecki. W odpowiedzi nieźle głową uderzył Cyfert, ale ostatecznie nie trafił w bramkę. Później niewiele zabrakło, żeby piłkę w polu karnym dostał Drozdowicz, a Dudek odbił próbę Kacpra Kondrackiego. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem sytuacja Wisły z dobrej zrobiła się bardzo dobra. Kamil Wegner nieprzepisowo zatrzymał szarżującego Drozdowicza i za swoje przewinienie obejrzał drugą żółtą kartkę. A to oznaczało, że Olimpia ostatnie kilkanaście minut będzie musiała atakować w dziesiątkę.

Piłkarze trenera Pawlaka mieli coraz więcej miejsca w ataku i w końcu to wykorzystali. Gradecki po raz kolejny wyszedł odważnie i złapał centrę z rzutu wolnego, a po chwili szybko wznowił grę. Carlos Daniel najpierw z dziecinną łatwością ograł rywala, poczekał na kolegów i dograł idealnie w pole karne, gdzie Drozdowicz z bliska ustalił wynik na 0:2. I chyba nikt nie miał wątpliwości, że Duma Powiśla zasłużyła na te trzy punkty.

Za tydzień puławianie wybiorą się do Pruszkowa na mecz z tamtejszym Zniczem. Zawody zaplanowano na piątek (godz. 18).

Olimpia Elbląg – Wisła Puławy 0:2 (0:1)

Bramki: Bracik (18), Drozdowicz (90+1).

Olimpia: Dudek – Guilherme, Piekarski, Czarny, Wenger, Ostrowski (46 Senkievicz), Kurbiel (82 Kozera), Czernis (72 Winsztal), Krawczun, Bawolik, Stanisławski (46 Sarnowski).

Wisła: Gradecki – Flak, Cyfert, Bracik, Wawszczyk, Kondracki (86 Paluchowski), Puton, Kona, Carlos Daniel, Bartosiak (65 Ryszka), Drozdowicz.

Żółte kartki: Wenger, Stanisławski, Piekarski, Sienkiewicz – Cyfert, Kondracki, Kona.

Czerwona kartka: Wenger (Olimpia, 76 min, za drugą żółtą).

Sędziował: Piotr Szypuła (Bielsko-Biała).

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama