Po niezłej jesieni wydawało się, że zespół Mariusza Pawlaka powalczy o miejsce w strefie barażowej. Niestety, szybko okazało się, że trzeba będzie się skupić na walce o utrzymanie. Zresztą przez 44 minuty poprzedniego starcia z Hutnikiem kibice w Puławach powoli szykowali się już na bardzo nerwowy finisz sezonu.
Goście prowadzili na stadionie MOSiR 1:0, a w przypadku wygranej zbliżyliby się do rywali na zaledwie dwa „oczka”. W kilka minut miejscowi odwrócili jednak losy spotkania. Najpierw efektowną przewrotką wyrównał Adrian Paluchowski, a kilka chwil później Bartłomiej Bartosiak wykorzystał rzut karny i sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Po przerwie Wisła przypieczętowała utrzymanie po dwóch golach Carlosa Daniela.
– Szczerze mówiąc, to jakoś strasznie nerwowo w tej końcówce pierwszej połowy wcale nie było – przekonuje Bartosiak. – Tak naprawdę to my narzuciliśmy swój styl gry i od początku dominowaliśmy. Przeciwnik poza stałymi fragmentami gry i kontrami nie był w stanie nam zagrozić. Napieraliśmy jednak nic nie chciało wpaść. Cały czas było jednak widać determinację i chęć wygrania tego spotkania. Te ostatnie minuty przed przerwą pokazały, że naprawdę jesteśmy w stanie bardzo szybko odwrócić losy meczu – dodaje zawodnik Dumy Powiśla.
A z jakim nastawieniem puławianie przystąpią do końcówki sezonu? – Na pewno pojawi się trochę luzu psychicznego, bo nie będziemy grali już pod presją. Mimo wszystko chcemy zdobyć komplet punktów w dwóch ostatnich występach, żeby zmazać plamę po jakby nie patrzeć słabej rundzie w naszym wykonaniu – wyjaśnia Bartosiak. – Wiadomo, że wszyscy liczyliśmy na trochę więcej. Moim zdaniem naprawdę w tym zespole jest potencjał na baraże i spokojnie powinniśmy się znaleźć w tej szóstce. Troszeczkę nam jednak zabrakło z powodu różnych problemów. Mam jednak nadzieję, że w kolejnym sezonie powalczymy o coś więcej niż tylko utrzymanie – mówi zawodnik Wisły.
Ekipa z Siedlec ostatnio gra w kratkę. Jeszcze niedawno mogła się pochwalić serią czterech meczów bez porażki. W trzech kolejnych spotkaniach nie zanotowała za to ani jednego zwycięstwa. W poprzedniej kolejce Pogoń prowadziła w Stężycy z Radunią, ale ostatecznie przegrała 1:2. Wcześniej uległa też u siebie Stali Rzeszów 1:4, a do tego zremisowała w Ostródzie z Sokołem 0:0.

















Komentarze