Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Szymon nie miał na uczelni żadnych problemów. Od ponad tygodnia przeczesują Wieprz

Policyjny śmigłowiec, drony, strażacy na łodziach, płetwonurkowie z grupy poszukiwawczej, wojsko. Od 24 lipca nie ma dnia, w którym nie prowadzone byłyby poszukiwania zaginionego Szymona Masarskiego. Student Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie poszedł nad Wieprz i przepadł bez śladu.
Szymon nie miał na uczelni żadnych problemów. Od ponad tygodnia przeczesują Wieprz

Dwudziestolatek z Cieszyna to podchorąży, student pierwszego roku dęblińskiej "Szkoły Orląt". W piątek wieczorem, 23 lipca, ok. godz. 19.30 wyszedł z mieszkania w akademiku, wziął rower i udał się w kierunku przepływającej w pobliżu miasta rzeki Wieprz. Od tamtej pory nie nawiązał kontaktu z bliskimi.

Następnego dnia na brzegu, w okolicach dęblińskiego osiedla Masów, jeden z wędkarzy natknął się rower i dokumenty, które należały do zaginionego studenta.

Na miejsce szybko skierowano funkcjonariuszy policji z psami tropiącymi i strażaków z powiatu ryckiego. Poderwano policyjny śmigłowiec i drony, a na Wieprz wypłynęły łodzie. Rozpoczęto dokładne przeczesywanie linii brzegowej rzeki, a także okolicznych pól i lasów. W dotarciu do najbardziej niedostępnych miejsc pomagali wolontariusze na koniach z lokalnej Grupy Rekonstrukcji Historycznych. Akcję wsparli żołnierze oraz członkowie rodziny Szymona, którzy powiadomieni o jego zaginięciu przyjechali do Dęblina.

Do poszukiwań w zeszłym tygodniu włączyli się także płetwonurkowie z Lublina i Warszawy, którzy korzystali z sonaru i sprawdzali dno. Bez skutku.

- Poszukiwania prowadzone są każdego dnia. Intensywne działania w okolicach Wieprza i Wisły będziemy prowadzili do skutku - zapowiada podinsp. Robert Wąsik z Komendy Powiatowej Policji w Rykach. - Sprawdzamy każdy sygnał - uzupełnia kom. Anna Kamola z komendy wojewódzkiej w Lublinie.

Gotowość do dalszych działań potwierdza także mł. bryg. Jarosław Lasek, rzecznik PSP w Rykach. - Dzisiaj (2 sierpnia) w poszukiwaniach brał udział zastęp OSP Stężyca z łodzią. Strażacy pływają i przeszukują obrzeża rzeki Wieprz. Robimy to codziennie, w każdych warunkach atmosferycznych. Niestety, niczego nowego nie udało nam się znaleźć - przyznaje.

Śladów zaginionego szukają nie tylko nad Wieprzem. Jak informowała rzeczniczka KPP, st. asp. Agnieszka Marchlak, ryccy kryminalni sprawdzają m.in. zapisy z monitoringu, wyciągi kont bankowych zaginionego, przeglądają media społecznościowe i rozmawiają ze znajomymi Szymona. Gdzie podział się 20-latek nie wie nikt. W jego odnalezieniu policji pomaga wojskowa akademia, która udostępniła nagrania z kamer.

- Szymon na uczelni nie miał żadnych problemów. Dobrze radził sobie z nauką i lataniem. To dobry chłopak, sportowiec, lubiany przez kolegów - mówi ppłk Jarosław Wojtyś, rzecznik prasowy "Szkoły Orląt". - W piątek, tego dnia, kiedy widziany był po raz ostatni, pozytywnie ukończył szkolenie praktyczne. Czekało go jeszcze szkolenie poligonowe. Jesienią powinien rozpocząć drugi rok w naszej akademii. Nie wiemy, co się z nim stało - dodaje.

Sprawą zaginięcia przyszłego pilota zainteresowała się już Żandarmeria Wojskowa, która prowadzi własne postępowanie w tej sprawie. - Prowadzimy działania na zlecenie biura do spraw wojskowych Prokuratury Rejonowej w Lublinie. Na tym etapie nie możemy przekazywać żadnych informacji dotyczących tego postępowania - mówi Iwo Sawa, rzecznik lubelskiej ŻW.

Przypominamy, że Szymon Masarski (20 l.) ma ok. 167 cm wzrostu i szczupłą sylwetkę. Włosy proste, krótkie, koloru ciemnego. Żadnych blizn i tatuaży. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje, które mogą pomóc w jego odnalezieniu proszone są o kontakt pod numerem 47 81 28 210  (policja w Rykach) lub pod nr alarmowy 112.

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama