Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Drożeje żłobek, a radni zadecydują, o ile. "Żłobkowe" już nie wystarczy

Nie dość, że nie wystarczy „żłobkowego”, to jeszcze trzeba będzie dołożyć. W Poniatowej zmienią się stawki w bardzo popularnej miejskiej placówce. Jak bardzo? W środę decyzja radnych
Drożeje żłobek, a radni zadecydują, o ile. "Żłobkowe" już nie wystarczy
Urzędnicy wyliczają, że miesięczny pobyt dziecka w żłobku to około 1200 złotych

Podjęcie uchwały w sprawie ustalenia wysokości opłat za pobyt oraz maksymalną wysokość opłaty za dzienne wyżywienie w Żłobku Miejskim w Poniatowej to jeden z punktów porządku obrad w czasie najbliższej sesji rady miasta. Radni będą o tym decydować w środę.

Projekt zakłada zmianę sposobu ustalania należności za opiekę w miejskiej placówce. W efekcie obecna stawka też ma się zmienić.

– Zmieniamy zasadę naliczania opłaty za żłobek tak, żeby rosła ona automatycznie wraz ze wzrostem kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę. Projekt uchwały zakłada, że będzie to 15 procent. Teraz rodzice i opiekunowie płacą za pobyt dziecka w naszym żłobku 350 złotych, po podwyżce będzie to 451 zł i 50 groszy – wylicza Anna Gogół dyrektor Miejsko-Gminnego Zespołu do spraw Obsługi Oświaty w Poniatowej, która dodaje, że i tak samorząd będzie dokładał do zapewnienia opieki najmłodszym mieszkańcom.

Urzędnicy wyliczają, że miesięcznie pobyt każdego malucha w żłobku to około 1200 złotych. Przy 32 miejscach, rocznie daje to kwotę rzędu pół miliona. I zwracają uwagę, że rodzice dostają 400 złotych tak zwanego żłobkowego, więc de facto czesne wyniesie ich 51,50 zł.

– Podwyżka opłat jest konieczna z uwagi na wzrost cen energii, gazu czy płacy minimalnej. Poza tym, stawki, które teraz płacą rodzice obowiązują od początku działania placówki, otwartej w Poniatowej w 2020 roku. Jest to jedyny żłobek w gminie – dodaje dyrektorka, która wskazuje na Karczmiska, w których opłata za pobyt dzieci też jest określana procentowo, a nie kwotowo.

Gdy władze podejmowały decyzję o otwarciu żłobka, zastanawiano się, czy będą chętni i uda się stworzyć grupę. Okazuje się, że zapotrzebowanie na pobyt maluchów jest dwa razy większe niż możliwości placówki.

„Dostać się do tego graniczy z cudem” albo „Placówka, która funkcjonuje ma za mało miejsc” – komentują mieszkańcy.

Potwierdza to trwająca rekrutacja. W żłobku jest lista rezerwowa dzieci, których rodzice i opiekunowie mają nadzieję, że zwolni się jakieś miejsce. Zgodnie z harmonogramem, w drugiej połowie sierpnia zaplanowano podpisywanie umów korzystania z usług Żłobka Miejskiego w Poniatowej.

Inna rzecz, że w mieście nie ma alternatywy dla samorządowego żłobka.

– W momencie, kiedy miasto otworzyło placówkę publiczną, sporo naszych dzieci przeniosło się tam i powoli nasz żłobek zaczął tracić rację bytu. Jednocześnie na fakt pomniejszenia naszych żłobkowiczów przyczyniła się dopiero co powstała pandemia i wielu rodziców w obawie przed nią, wolało zostawiać dzieci w domu – a jak wiadomo, w mniejszych miastach większość maluchów do 3. roku życia jest pod opieką swoich dziadków i dopiero jako 4-latki idą do przedszkoli – mówi Joanna Kwietniewska, która przez dziesięć lat prowadziła Żłobek i Przedszkole Tęczowy Raj, który w żłobku oferował 25 miejsc. Teraz jej firma nie prowadzi żadnej działalności w Poniatowej.

W środę o godz. 14 zbiorą się radni, by w komisjach analizować materiały przygotowane na sesję. Godzinę później zacznie się sesja. Władze liczą, że nowe stawki zaczną w żłobku obowiązywać od 1 września.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama