Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Nowy rytm - ten sam Dziennik Wschodni! Zamów prenumeratę już dziś

Śląsk II Wrocław – Wisła Puławy 1:2. Nudy przed przerwą, horror w końcówce

Wisła się nie zatrzymuje! Piłkarze Mariusza Pawlaka w pięciu ostatnich meczach wywalczyli aż 13 punktów. W niedzielę pokonali we Wrocławiu rezerwy Śląska 2:1. Bohaterem gości został Mateusz Klichowicz, który w doliczonym czasie gry wykorzystał rzut karny
Śląsk II Wrocław – Wisła Puławy 1:2. Nudy przed przerwą, horror w końcówce

Autor: Wojciech Szubartowski

Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gospodarzy. To Śląsk II był aktywniejszy i zdecydowanie groźniejszy. Piotr Zieliński miał sporo pracy, często defensywa Dumy Powiśla była w opałach, ale ostatecznie po 45 minutach goli nie było. W końcówce ciśnienie kibicom z Puław i trenerowi Pawlakowi podniósł na pewno arbiter zawodów, który pokazał drugą żółtą kartkę Przemysławowi Skałeckiemu, a po chwili „czerwo”. Po protestach piłkarzy arbiter zmienił jednak decyzję i ostatecznie ukarał kartonikiem zawodnika gospodarzy.

Od razu po zmianie stron zrobiło się ciekawie. Najpierw strzelał Adrian Paluchowski, a po chwili odpowiedział Sebastian Bergier, który w bardzo dobrej sytuacji przymierzył w boczną siatkę. Zanim minął kwadrans drugiej odsłony, to Wisła wyszła na prowadzenie. Po rzucie rożnym w polu karnym miejscowych zrobił się porządny „kocioł”. A najsprytniejszy w tym zamieszaniu okazał się Paluchowski, który wepchnął piłkę do siatki.

Do wyrównania mógł doprowadzić bardzo szybko Miłosz Kurowski, ale jakimś cudem nie potrafił umieścić piłki w pustej bramce rywali po niepewnym wyjściu Zielińskiego. Duma Powiśla wróciła z dalekiej podróży, a w 82 minucie mogła zamknąć mecz. Mateusz Klichowicz zagrał do Ednilsona, a ten przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.

Cały czas było jednak nerwowo i gospodarze nie rezygnowali z walki przynajmniej o punkt. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry po strzale Mateusza Stawnego bramkarz przyjezdnych niby złapał piłkę, ale tak się składa, że wszedł z nią do bramki i arbiter uznał, że futbolówka przekroczyła linię. Wydawało się, że piłkarze trenera Pawlaka stracą cenne zwycięstwo, ale ostatnie słowo jednak należało do gości.

Kilkadziesiąt sekund później sędzia wskazał na „wapno”, po tym, jak ręką w swojej szesnastce zagrał jeden z obrońców. Piłkę 11 metrów od bramki ustawił Klichowicz i zapewnił swojej drużynie trzy „oczka”.

Śląsk II Wrocław – Wisła Puławy 1:2 (0:0)

Bramki: Stawny (90+3) – Paluchowski (58), Klichowicz (90+5-z karnego).

Śląsk II: Burta – Gerstenstein, Caliński, Stawny, Wypart, Szmigiel, Samiec-Talar (60 Bargiel), Jezierski (84 Lutostański), Hyjek (60 Młynarczyk), Łyszczarz (46 Kurowski), Bergier (60 Krocz).

Wisła: Zieliński – Przywara, Skałecki, Wiech, Majewski, Azikiewicz (72 Ednilson Furtado), Banach, Kona, Puton, Klichowicz - Paluchowski (84 Retlewski).

Żółte kartki: Bergier, Caliński, Samiec-Talar, Stawny, Burta – Skałecki, Wiech.

Sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary).

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama