To ma być nowoczesny i energooszczędny obiekt, przynajmniej według zapewnień władz miasta.
Do spłukiwania toalet ma być wykorzystywana deszczówka, która posłuży także do podlewania roślin. Panele fotowoltaiczne na wiatach peronów pozwolą zmniejszyć wydatki na prąd, a konstrukcja obiektu ma zmniejszać zużycie ciepła.
Wydatków nie da się jednak uniknąć.
W przyszłorocznym budżecie Lublina po raz pierwszy w historii mają być zarezerwowane fundusze na utrzymanie nowego dworca.
– Koszty obejmują m.in. bieżące utrzymanie obiektu, drobne naprawy, sprzątanie, ochronę i nadzór, administrację, opłaty za media i doposażenie obiektu – informuje Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego, który zgodnie z marcową decyzją Rady Miasta będzie administrował nowym Dworcem Metropolitalnym. Ma odpowiadać za organizację dworca, zarządzanie obiektem i jego prawidłowe funkcjonowanie.
– Ujęte w projekcie budżetu miasta koszty zostały założone na poziomie 660 tys. zł – informuje Fisz.
Wiadomo jednak, że na tej kwocie się nie skończy.
– Zaplanowana w projekcie budżetu kwota obejmuje pierwszy okres funkcjonowania dworca w okresie około pół roku. Założenie jest takie, że w trakcie roku będziemy, w zależności od uruchamiania kolejnych funkcji dworca, wnioskować o dodatkowe środki. Ale pamiętajmy, że znaczna część funkcji zarządczych będzie wykonywana siłami własnymi ZTM.
Miejska jednostka zakłada, że odpowiedzialność za dworzec przejmie w połowie przyszłego roku. Na razie nie ma jednak pewności, że to realny termin. Wykonawca obiektu powinien skończyć jego budowę do 28 lutego, ale już sygnalizuje miastu, że ma problemy z dostawą materiałów i niezbędnego sprzętu.
Budimex ostrzegł już miasto, że problemy „mogą wpłynąć na termin zakończenia budowy”. O ile mogą się przedłużyć prace? Konkretne daty jeszcze nie padają. Zaawansowanie prac przy budowie dworca i sieci dróg dojazdowych wynosi obecnie około 80 proc.
Na peronach nowego dworca, jak informuje Ratusz, mają się znaleźć 43 stanowiska dla komunikacji zamiejskiej.














Komentarze