LPEC ma emitować akcje i produkować energię

LPEC jest największym w Lublinie sprzedawcą ciepła, dostarcza je m.in. do 69 proc. mieszkań na terenie miasta. Przedsiębiorstwo zatrudnia ok. 400 osób i funkcjonuje jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, a wszystkie jej udziały stanowią własność miasta. Teraz rada nadzorcza LPEC postanowiła, że od 1 stycznia przedsiębiorstwo stanie się spółką akcyjną.

– Taka zmiana da spółce możliwość pozyskania dodatkowych funduszy – wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Spółka akcyjna może korzystać z takich narzędzi, jak emisja akcji i obligacji. I w ten sposób pozyskiwać kapitał.

Ratusz chce, aby LPEC zdobyło pieniądze na uruchomienie produkcji energii. – Chodzi o poszerzenie działalności o wytwarzanie energii ze słońca, biomasy, biogazu oraz o termiczną utylizację odpadów – dodaje rzecznik prezydenta. – Jeśli chodzi o budowę zakładu, to szczegóły będą po przeanalizowaniu wszystkich wariantów i przesłanek ekonomicznych. O tym będzie można mówić na początku stycznia, gdy spółka będzie działać w nowej formule.

Polityczna burza

Pewne jest, że decyzja rady nadzorczej LPEC wywoła polityczną burzę. Opozycyjny klub PiS nie raz dopytywał, czy prezydent szykuje spółkę do prywatyzacji.

– W planie działań powołanego w kwietniu prezesa zarządu LPEC nie ma planów prywatyzacji spółki. Takie działanie musiałoby zostać poprzedzone zgodą Rady Miasta Lublin – odpisał prezydent Krzysztof Żuk na jedno z takich pytań, zadane przez szefa klubu PiS, Sylwestra Tułajewa.

Teraz też Ratusz zastrzega, że przekształcenie w spółkę akcyjną nie oznacza prywatyzacji LPEC. – Miasto nie straci pełnej kontroli nad spółką, bo wszystkie decyzje finansowe będą przechodzić przez walne zgromadzenie – dodaje Krzyżanowska.

Twierdzi też, że LPEC nie wypuści na tyle dużo akcji, by inwestorzy przejęli spółkę. – Emisję obligacji i akcji musiałaby poprzedzić zgoda Rady Miasta – dodaje.

1 stycznia pracownicy spółki z o.o. automatycznie staną się pracownikami spółki akcyjnej.