Reklama
Hetman Żółkiewka szykuje się do obrony pozycji lidera IV ligi
Łatwiej jest wdrapać się na szczyt niż się na nim utrzymać, a w Żółkiewce znów będą odpierać ataki rywali
- 27.09.2013 17:30
Po wygranej w środę w zaległym meczu z Lutnią Piszczac podopieczni trenera Waldemara Wiatra wrócili na pierwsze miejsce w tabeli spychając z niego Górnika II Łęczna.
Hetmana czeka w tej kolejce ciężkie zadanie, bo zmierzy się na wyjeździe z rozpędzoną Ładą Biłgoraj, która wygrała trzy ligowe mecze z rzędu. Dodatkowo w środę pokonała też 3:1 Roztocze Szczebrzeszyn w Pucharze Polski na szczeblu okręgu zamojskiego, mimo że grała w rezerwowym składzie.
ole dla Łady strzelili w tym spotkaniu Marcin Watrak, Maciej Żybura i Dawid Konopka. Drużyna prowadzona przez trenera Ireneusza Zarczuka na pewno będzie chciała więc w niedzielę (godz. 16) podtrzymać zwycięską passę.
Na wygraną liczą też kibice w Lubartowie. Lewart po raz ostatni sięgnął po trzy punkty w lidze ponad miesiąc temu. 25 sierpnia pokonał na wyjeździe Unię Krzywda 5:0. Od tamtej pory zespół jest na równi pochyłej. W ostatnim meczu z Opolaninem zanotował trzecią porażkę z rzędu.
– Mamy sporo problemów kadrowych – mówi Grzegorz Białek, trener Lewartu. – O ile na początku musiałem wyznaczać osiemnastu ludzi do gry, bo nie wszyscy mogli się zmieścić w meczowym protokole, to teraz ledwo zbieram czternastu.
Za kartki z Górnikiem II wypadli mi Przemek Kosmala i Mateusz Kompanicki, a teraz po Opolaninie pauzować będą Wojtek Bijan i Artur Sadowski. To czterech podstawowych zawodników – dodaje.
Na sytuację Lewartu ma też wpływ letnie wietrzenie składu. – Odeszło od nas dziesięciu piłkarzy i trzeba było wszystko składać od nowa. Kryzys musiał kiedyś przyjść, ale liczę, że z niego szybko wyjdziemy.
Z Orionem przegraliśmy pechowo po golu w 90 minucie. Z Górnikiem zgubiliśmy skuteczność, a w Opolu grałem z trzema chorymi chłopakami w składzie, bo inaczej byśmy się nie zebrali – tłumaczy Białek.
W niedzielę o godz. 15 lubartowianie grają u siebie z Orlętami Łuków, które ostatnio też nie są w dobrej formie i również przegrały trzy razy z rzędu. – Gramy u siebie i damy z siebie wszystko. Młodzież jest nieobliczalna. Chcemy zrobić krok do przodu i przynajmniej zremisować, a na kolejny mecz wrócą już kartkowicze i powinno to wyglądać lepiej – podkreśla Białek.
Z sobotnich spotkań najciekawiej zapowiada się to w Końskowoli, gdzie trzeci obecnie w tabeli Powiślak podejmuje piąty Orion Niedrzwica Duża (godz. 14).
Reklama













Komentarze