Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Szpital bez barier. Rozwiązania testuje pan Daniel, który porusza się na wózku

Szpital w Radzyniu Podlaskim chce być bardziej dostępny dla osób z niepełnosprawnościami. Do współpracy i testowania nowych rozwiązań dyrekcja zaprosiła Daniela Wertejuka, który od 18 lat porusza się na wózku inwalidzkim.
Szpital bez barier. Rozwiązania testuje pan Daniel, który porusza się na wózku
Dyrektor Robert Lis i Daniel Wertejuk

Autor: Monika Mackiewicz

Obecnie, placówka prowadzi prace modernizacyjne w kilku miejscach.

– Postanowiliśmy włączyć w to kogoś, kto na własnej skórze poznał nasz szpital i ma prawdziwą wrażliwość osoby niepełnosprawnej. Cieszymy się, że nasz pacjent Daniel Wertejuk zgodził się i jako nieformalny doradca ds. niepełnosprawnych pomaga nam w uniknięciu błędów – tłumaczy dyrektor Robert Lis. Pan Daniel w 2004 roku uległ wypadkowi komunikacyjnego i od tamtej pory porusza się na wózku.

Jest jednak aktywnym mieszkańcem. – Zauważyłem, że po remoncie, duży parking przy szpitalu ma tylko jedną niebieską kopertę. Spotkałem się z panem dyrektorem i wyjaśniłem, że to za mało. Ku mojemu zadowoleniu powstały dwie kolejne koperty – opowiada nasz rozmówca. W ten sposób zaczęła się jego znajomość i współpraca z dyrektorem.

– Daniel przekazał nam swoje liczne przemyślenia, których osoba sprawna nie dostrzega. Sprawdził na przykład przejazdy wózkiem, rodzaj biurek do obsługi, zawieszenia umywalek, uchwytów czy dozowników – wymienia Lis. Zwrócił też uwagę, że windy przy obciążeniu tworzą próg utrudniający przejazd wózkiem. – Wszystkie te wskazówki mają praktyczne przełożenie– zapewnia szef placówki.

To zdaniem pana Daniela, będzie przeskok w XXI wiek. – Pamiętam jak to kiedyś wyglądało. Po obecnym remoncie, widać będzie kolosalną zmianę – podkreśla. – Zależy mi na tym, abyśmy w Radzyniu doganiali świat i ułatwiali sobie funkcjonowanie w życiu codziennym. Tak naprawdę nie chodzi tylko o niepełnosprawnych, bo z takich rozwiązań korzystają również matki z dziećmi w wózkach, czy kurierzy z ciężkimi przesyłkami – tłumaczy.

Dyrekcja już ma w planach kolejne spotkanie z „nieformalnym doradcą”.

– Będzie dotyczyć oświetlenia i oznakowania. Mam nadzieję, że dzięki Danielowi, nasz szpital stanie się jeszcze bardziej przyjazny dla takich osób, ale nie tylko na papierze – zaznacza Lis. Widzi też potrzebę konsultacji przy modernizacji przychodni. – Nasze poradnie realizują prawie 80 tysięcy porad rocznie. Chcemy, by to miejsce było bezpieczne i przyjazne – podkreśla dyrektor.

Gdy wszystko będzie przetestowane przez pana Daniela, szpital zamierza to przypieczętować „certyfikatem Wertejuka”, który zawiśnie w widocznym miejscu.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama