Kiepska postawa Sparty Rejowiec Fabryczny
Po niezłym początku sezonu drużyna z Rejowca Fabrycznego przegrała trzy mecze z rzędu i spadła na dwunaste miejsce w tabeli
- 02.10.2013 17:40

Sparta miała być w tym sezonie, podobnie jak w ubiegłym, czołowym zespołem lubelskiej IV ligi.
Początkowo wszystko szło dobrze. Pomijając fatalną inaugurację rozgrywek w Łukowie, gdzie podopieczni trenera Zbigniewa Wójcika przegrali z Orlętami aż 1:5, to kibice z Rejowca Fabrycznego nie mieli prawa narzekać. Po czterech kolejkach Sparta miała na koncie 9 punktów i była na trzecim miejscu w tabeli.
Wrzesień okazał się jednak dla niej bardzo kiepski. Z czterech spotkań w tym miesiącu wygrała zaledwie jedno z Unią Krzywda 3:0. Aż trzy ostatnie mecze w lidze zakończyły się porażkami Jacka Ziarkowskiego i spółki. Czy trener Wójcik może być spokojny o swoją posadę?
– Na razie nie było u nas takiego tematu jak zmiana szkoleniowca – odpowiada Stanisław Kiejda, wiceprezes Sparty. – Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z wyników, ale podchodzimy spokojnie do tego co się dzieje.
Cierpliwość działaczy Sparty ma jednak swoje granice, dlatego najbliższe dwa mecze będą decydujące. Najbliższy już w sobotę z Orionem Niedrzwica Duża. – To będzie dla nas ciężkie spotkanie. Ale musimy wreszcie zakończyć tę czarną serię.
Jeśli tak się nie stanie to być może trzeba będzie mimo wszystko pomyśleć o nowym trenerze. Gramy w IV lidze już dziewiąty rok. Powinniśmy mieć już jakąś renomę. A tu wszystko idzie jak krew z nosa – kręci głową wiceprezes Kiejda.
Receptą na poprawę wyników ma być pozyskanie doświadczonego bramkarza. Mający za sobą występy m.in. w Lubliniance i Lewarcie Lubartów Karol Herda dołączył do Sparty w ub. tygodniu i od razu zajął miejsce między słupkami, które do tej pory należało do Oresta Jatsuka.
– Orest to dobry chłopak, ale młody i musi się jeszcze uczyć. Karol to co innego. Co prawda przegraliśmy z nim w Janowie 0:1, ale bramka padła z rzutu wolnego i nie miał szans żeby to złapać – podkreśla Kiejda.
Problemem Sparty jest także, paradoksalnie, jej najlepszy zawodnik Jacek Ziarkowski. – Wszyscy rywale już wiedzą, że nasza gra opiera się niemal wyłącznie na nim. Wystarczy, że go dobrze przypilnują i reszta chłopaków nie jest w stanie nic zrobić. Tak było choćby w meczu z Powiślakiem Końskowola u nas, który dzięki temu wywiózł trzy punkty – komentuje wiceprezes klubu z Rejowca Fabrycznego.
Reklama













Komentarze